Reklama
Reklama

Jan Kobuszewski walczył o zdrowie swoje i żony. Hanna Zembrzuska poważnie chora

Jan Kobuszewski (†85 l.) nie żyje. Pozostawił pogrążoną w smutku i żałobie rodzinę, w tym żonę Hannę Zembrzuską. Kobieta jest poważnie chora, a teraz - po śmierci męża - jest jej jeszcze ciężej. Maria Nurowska ujawnia, jak niełatwy przypadł jej los...

W weekend media obiegła smutna wieść o śmierci Jana Kobuszewskiego. Aktor przez wiele lat bawił Polaków do łez, ale od jakiegoś czasu był na emeryturze. 

Dużo energii poświęcał na opiekę nad chorą żoną, która kilkanaście lat wcześniej mocno wspierała go w walce z rakiem. "Wiadomo, że miłość czyni cuda! Gdyby nie Hania, nie pokonałbym choroby. Wiele jej zawdzięczam. Była przy mnie w najcięższych chwilach, walczyła razem ze mną i lekarzami o moje życie" - mówił o ukochanej Kobuszewski. 

U Zembrzuskiej zdiagnozowano poważne problemy z nerkami i zalecono regularne dializy. Bywało tak źle, że żona aktora nie mogła wstać z łóżka o własnych siłach. Na szczęście pomocą zawsze służył jej kochający mąż. 

Reklama

Kobuszewski nie ukrywał, że z małżonką nie jest najlepiej. Przyznawał, że nierzadko żarliwie modli się o jej zdrowie. Gdy Hannie polepszyło się, nie ukrywał wdzięczności. 

Natomiast Zembrzuszka ciągle potrzebowała fachowej pomocy, lecz małżonków nie było stać na jej opłacenie. Kobuszewski pobierał 1200 złotych emerytury, ale nie skarżył się na swój los. 

"Nie dostałem ekstraemerytury artystycznej od ministra, nie chcę sięgać po coś, co nie jest moje. Mam tyle, ile wypracowałem, tyle mi się należy i jest dobrze" - ocenił niegdyś w rozmowie z "Super Expressem". 

Później jego emerytura wzrosła do ponad 2 tysięcy złotych, lecz w obliczu rosnących wydatków na leczenie ciągle było to niewiele. Kobuszewscy mogli liczyć na pomoc córki. Byli też zadowoleni, że mogą wspierać siebie nawzajem. 

"Przeżyliśmy wiele pięknych chwil i szybko przekonaliśmy się, że jesteśmy jak papużki nierozłączki. Kiedy jednemu coś dolega, drugie staje się nie do życia. Stąd właśnie byliśmy i jesteśmy dla siebie wielkim wsparciem, zwłaszcza w trudnych chwilach, takich jak choroba" - stwierdzał aktor. 

Teraz, po jego śmierci, Hanna Zembrzuska nie może już liczyć na wielkie wsparcie w postaci męża. Na pewno jest jej bardzo trudno. 

Głos w tej sprawie zabrała pisarka Maria Nurowska. "Jan Kobuszewski bardzo dbał o żonę. Sam chory od kilkunastu lat na raka. Pani Hanna musi być dializowana, było im ciężko wyżyć z emerytury" - napisała na Facebooku i dodała, że teraz Zembrzuska została sama. 

"Wybitni aktorzy , którzy przez tyle lat obdarzali nas swoim talentem powinni dostawać SPECJALNE emerytury. Państwo na to stać! Zamiast przyznawania aparatczykom wysokich nagród, zamiast trwonienia pieniędzy z naszych podatków" - oceniła.

***
Zobacz więcej materiałów:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jan Kobuszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy