Jan Nowicki nigdy nie dbał o zdrowie. „Żona wydłużyła mu życie o kilka lat”
Jan Nowicki lubił uchodzić za człowieka, który czerpie z życia pełnymi garściami i żyje, jakby każdy dzień miał być ostatnim. Nie zaprzątał sobie głowy, jak sam zresztą mówił, relacjami rodzinnymi, a nawet własnym zdrowiem. Niespecjalnie przejmował się też tym, że z czasem ten styl życia przestał pasować do jego wieku. Wtedy nastąpiła interwencja ze strony drugiej żony
Jan Nowicki, zmarły 7 grudnia wybitny, a jednocześnie jeden z najprzystojniejszych aktorów w historii polskiej kinematografii, wiódł bujne życie. O jego związkach, spośród których za najgłośniejszy uchodzi romans z reżyserką Mártą Mészáros, krążyły legendy.
Z dwóch innych nieformalnych związków doczekał się dwojga dzieci. Z córką Sajaną, mieszkającą w Niemczech, nie utrzymywał kontaktów. Syn Łukasz Nowicki z wielkim trudem odbudował relacje z ojcem, chociaż nie udało mu się go zwabić na swój drugi ślub. Gdy dochował się córki z drugą żoną, Jan Nowicki przyjął jej narodziny bez większego entuzjazmu. W rozmowie z „Faktem” powiedział wówczas:
„Proszę nie pytać mnie o wnuczkę, ja się takimi sprawami nie zajmuję. Jestem starszy pan i tym sobie nie zawracam głowy”.
Po rozwodzie z Małgorzatą Potocką, który został orzeczony w lipcu 2015 roku, aktor zaszył się w swojej posiadłości w Krzewęcie, w gminie Kowal, nieopodal miejsca, gdzie się urodził. Nowicki pod koniec życia lubił powtarzać, zresztą to motto polecił wykuć na swoim grobowcu, że żyć i mieszkać można wszędzie, ale umierać najlepiej „tam, gdzie dom”.
Potocka po rozwodzie nie ukrywała swoich podejrzeń, że kryzys w ich małżeństwie był spowodowany tym, że Nowicki zaczął stronić od ludzi, pod byle pretekstem uciekać na swoje ukochane Kujawy, a jego ulubionym zajęciem stało się planowanie własnego pogrzebu. Jak się z czasem okazało, izolacja Nowickiego nie była całkowita. W tym czasie zdążył poślubić w sekrecie swoją menedżerkę, Annę Kondratowicz. Kiedy tajemnica wyszła na jaw, wyznał w wywiadzie dla „Pani”:
"Towarzyszy mi uczucie ulgi, że obok siedzi Ona, ktoś, kogo mam nadzieję trzymać za rękę, gdy poczuję ten prawdziwy i ostatni chłód".
Jak ujawnił burmistrz Kowala, a prywatnie chrześniak Jana Nowickiego, druga żona dołożyła wszelkich starań, by ten „ostatni chłód” jak najbardziej oddalić w czasie. Kiedy zorientowała się, że po osiemdziesiątce Nowicki nadal upiera się przy stylu życia, który bardziej pasowałby dwudziestolatkowi, podjęła stanowczą interwencję. Jak ujawnia burmistrz Eugeniusz Gołembiewski w rozmowie z „Super Expressem”:
"Żona wydłużyła jego życie o co najmniej kilka lat. W internecie można przeczytać, że Jan Nowicki miał problemy z pamięcią, że pod koniec swoich dni zatracił część swoich walorów intelektualnych. To nie jest prawda. Prawdą jest jednak to, że jego stan zdrowia się pogarszał poprzez miażdżycę. Miał kłopoty z dotlenieniem swojego organizmu. Miażdżyca pojawiła się m.in. dlatego, że Jan Nowicki namiętnie lubił palić papierosy. Czasami mówił, że był zdrowy jak koń, natomiast papierosy powodują, że pojawiają się kłopoty związane z miażdżycą".
Jedną ze spornych kwestii okazała się opinia Nowickiego na temat lekarzy i w ogóle współczesnej medycyny. Ponoć być zwolennikiem podejścia: „a co tam lekarze wiedzą…”
Okazało się, że wiedzą całkiem sporo... To oni wykryli zaawansowany postęp miażdżycy i skierowali aktora na operację. Jak daje do zrozumienia chrześniak aktora, żona dopilnowała, by stawił się w szpitalu w wyznaczonym terminie:
"Anna była bardzo ważną kobietą w życiu Jana Nowickiego. Bardzo o niego dbała i dzięki temu wydłużyła jego życie o co najmniej kilka lat. Gdyby nie to, że tak dbała o kontakty z lekarzami i dzięki niej była przeprowadzona operacja serca, to pewnie jego życie byłoby krótsze".
Warto podkreślić, że nieufność wobec lekarzy i unikanie badań nie są postawą wartą polecenia. Aktor przeżył 83 lat nie dlatego, że nie dbał o siebie, lecz dlatego, że dzięki drugiej żonie zaczął. Starsza od niego o 5 lat Irena Santor niedawno apelowała w „Dzień Dobry TVN”, żeby słuchać lekarzy, bo wiedzą, co mówią. W tym, jak wyznała, tkwi sekret jej długowieczności.
Zobacz też:
Jan Nowicki przed śmiercią złożył byłej żonie nietypową propozycję. Nie chciała nawet słyszeć
Jan Nowicki był nałogowym palaczem. Od śmierci mógł go uratować wyznaczony zabieg...