Reklama
Reklama

Jan Rokita klepie biedę?! Zarabia tysiąc złotych, a do tego ściga go komornik!

Tygodnik "Newsweek" donosi, że Janowi Rokicie (57 l.) i jego żonie Nelly (59 l.) nie wiedzie się ostatnio najlepiej! Były polityk pozamykał konta bankowe, a na karku ma komornika!

Jeszcze dekadę temu Jan Rokita był jednym z najpopularniejszych polskich polityków.

Miał być "premierem z Krakowa", ale skończyło się jedynie na planach. Później polityką zajęła się jego osobliwa żona, obejmując stanowisko doradczyni ds. kobiet w konkurencyjnym obozie Lecha Kaczyńskiego.

Jej barwny styl i często szokujące wypowiedzi zaczęły wpływać także na wizerunek jej męża. Donald Tusk wykorzystał to i pozbył się Rokity z szeregów PO. 

W najnowszym numerze "Newsweeka" pojawił się artykuł o tym, jak wygląda życie po polityce Jana Rokity. A wygląda nie najlepiej... 

Reklama

"Znajomi Rokity opowiadają, że w ostatnich latach bardzo zgorzkniał. Spaceruje po krakowskich Plantach i wciąż narzeka" - czytamy w tygodniku.

Okazuje się, że pan Jan ma rzeczywiście na co narzekać, bo jego sytuacja finansowa jest niewesoła! 

Wszystko zaczęło się od przegranego procesu z Konradem Kornatowskim, byłym szefem policji w rządzie PiS, którego nazwał "nikczemnym" i zarzucił "tuszowanie zbrodni z czasów PRL".

Sąd Apelacyjny w Warszawie nakazał Rokicie zapłatę odszkodowania Kornatowskiemu w wysokości 20 tys. złotych! 

Niedoszły "premier z Krakowa" oznajmił, że nie zapłaci ani grosza. Dziś kwota z powodu odsetek urosła do ponad 100 tysięcy złotych. Sprawą zajął się komornik.

"Komornik zabrał mu już 30 tys. złotych. Rokita pozamykał konta, wymeldował się z mieszkania. Żyje z tego, co żona zarobi na wynajmie mieszkań, które odziedziczyła po ojcu w Niemczech" - informuje tygodnik Lisa.

Rokita dorabia też jako komentator TVN24, ale nie są to duże pieniądze. Z kolei pensję, którą dostaje za wykładanie na jednej z krakowskich uczelni, niemal w całości zajmuje komornik. Zostaje mu tysiąc złotych!

Niedawno Rokita znów wzbudził zainteresowanie mediów, gdy oznajmił, że wystąpił z pozwem o pół miliona odszkodowania za pół roku internowania w czasach PRL!

"Liczy, że dzięki tym pieniądzom spłaci Kornatowskiego. Ale w środowisku opozycji demokratycznej sprawa budzi kontrowersje" - czytamy.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy