Janachowska jest ekspertką od ślubów, ale na jej weselu nie zabrakło wpadek. Jedna była spektakularna
Izabela Janachowska (37 l.) to specjalistka od ślubów, która nie ukrywa, że podczas organizacji własnego przyjęcia zaliczyła niejedną wtopę. Przede wszystkim przestrzega kobiety przed próbą ekspresowego poprawienia sylwetki. Dla wielu panien młodych skończyło się to niemałą wpadką. Sama Janachowska również miała z tego powodu spore problemy...
Izabela Janachowska to gwiazda znana m.in. dzięki programowi Polsatu "Ślubne pogotowie", ekspertka od organizacji przyjęć weselnych, a także żona popularnego milionera - Krzysztofa Jabłońskiego.
Zakochani stanęli na ślubnym kobiercu w czerwcu 2014 roku. Huczne wesele zostało zorganizowane w pięciogwiazdkowym hotelu, a parze młodej w przygotowaniach pomogła konsultantka ślubna. Choć wydawać by się mogło, że impreza takiej ekspertki powinna być doskonała, nie obyło się bez wpadek.
Kto wie, może podczas celebrowania dziesiątej - cynowej rocznicy ślubu, Izabela z mężem powspominają cudowny dzień i towarzyszące mu... potknięcia. W końcu ekspertka nigdy nie ukrywała, że wesele to wydarzenie, które trudno zorganizować w 100% zgodnie ze swoją wizją - szczególnie, jeśli nie ma się doświadczenia. Izabela na tamtym etapie życia była zielona w tych tematach, a jej wielka kariera miała dopiero się zacząć.
W rozmowie z Polsatem szczerze opowiedziała o trudnych ślubnych przeżyciach. Największą gafą ekspertki okazała się próba podkreślenia talii - za wszelką cenę.
"Nie należy walczyć za wszelką cenę o super szczupłą talię. Ja walczyłam i w czasie życzeń... zemdlałam! Tak mocno ściśnięta była moja suknia" - wyznała nieco zawstydzona gwiazda.
Podczas organizacji przyjęcia nie zabrakło też innych "przygód".
"Miałam aferę obuwniczą, taliową, włosową... Trochę tego było. To było pierwsze wesele, które organizowałam. Ludzie kochają słuchać o błędach. Mam nadzieję, że się nie tylko pośmiali, ale i coś z tego wynieśli" - opowiadała dalej, wspominając jedno z popularnych nagrań ze swoim udziałem.
Izabela uzewnętrzniając się nie zapomniała o kilku poradach. Jak na ekspertkę przystało, wypunktowała najważniejsze kwestie.
"Po pierwsze najlepszą fryzurą na ślub są włosy spięte, nierozpuszczone. Oczywiście w programie czasem te piękne rozpuszczone fale się pojawiają, żeby to ładnie wyglądało. Zdecydowanie wygodną i bezpieczną ze względu na pogodę opcją są włosy spięte. A więc kitka - super, bo nowoczesna. Kok - cudny, bo klasyczny. Naprawdę pannom młodym to rekomenduję" - radziła.
W kwestii butów Janachowska wyjawiła, że wygoda to podstawa.
"Trzeba wybierać nie tylko piękne, ale jak się okazało na moim ślubie, również wygodne. To dobra wskazówka, że warto mieć zapasowe na zmianę. To nie muszą być dwie nowe pary, ale na przykład takie, które już się ułożyły, przetańczyliśmy w nich sto nocy. One może nie wyglądają najlepiej, ale jak wskoczymy w nie po północy i będą wygodne, to wtedy jest to najważniejsze" - podkreśliła.
Strój to jedno, a lokalizacja drugie. Janachowska nie kryje, że wybierając wesele w plenerze, trzeba liczyć się z ryzykiem.
"Nastawiając się na cokolwiek w plenerze, trzeba mieć jednak wyjście awaryjne. Ja planowałam poprawiny w plenerze, a nie wyszło" - zauważyła ekspertka.
Od 2023 roku Janachowska poszerzyła działalność swojej firmy ślubnej o tematykę związaną z organizacją przyjęć. Zajęła też 53. miejsce w rankingu najcenniejszych kobiecych marek osobistych w Polsce w 2023 roku, a na Instagramie obserwuje ją niemal pół miliona osób.
Wygląda na to, że to "głos rozsądku", którego warto posłuchać... szczególnie jeśli planuje się taką imprezę pierwszy (i miejmy nadzieję - ostatni) raz w życiu.
Czytaj też:
"Taniec z gwiazdami" budzi emocje. Kto poprowadzi najnowszą edycję?
Janachowska spędza ekskluzywne walentynki. Te zdjęcia robią wrażenie!
W pewnym momencie nic już nie pomagało. Janachowska przekazała najnowsze wieści o zdrowiu