Janda gorzko podsumowała małżeństwo z Andrzejem Sewerynem. Po latach się do tego przyznała
W świecie polskiego filmu nie brakuje niezwykłych historii miłosnych i zaskakujących romansów, jednak niewiele z nich wzbudza takie zainteresowanie jak pierwsze małżeństwo Krystyny Jandy. Przyszła gwiazda filmów Andrzeja Wajdy jeszcze w czasach studenckich zakochała się w Andrzeju Sewerynie i wkrótce po tym artyści stanęli na ślubnym kobiercu. Niestety nie wszystko potoczyło się zgodnie z oczekiwaniami.
Andrzej Seweryn, który kończy właśnie 78 lat, ma za sobą nie tylko wiele niezapomnianych ról filmowych i teatralnych, ale także kilka głośnych i burzliwych związków z kobietami.
Artysta pięciokrotnie stawał na ślubnym kobiercu, jednak to jego małżeństwo z Krystyną Jandą wzbudzało w mediach najwięcej emocji. Niestety, podobnie jak porzednie - nie przetrwało próby czasu.
Aktorzy poznali się na warszawskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Gwiazda "Człowieka z marmuru" była wtedy studentką, a jej przyszły mąż pełnił rolę asystenta Tadeusza Łomnickiego.
Co ciekawe Krystyna Janda z początku nie darzyła go zbytnią sympatią.
"Widywałam go tylko na korytarzach i bardzo mi się nie podobał" - wspominała w książce "Tylko się nie pchaj".
Z czasem ich spotkania stawały się coraz częstsze i choć artyści mieli się ku sobie, o związku nie mogło być mowy - Andrzej Seweryn miał wtedy żonę. Chociaż naciskał na to, by poznać rodzinę przyszłej wybranki, ta była do tego niechętna.
"Musiałam go bronić, bo ani moi rodzice, ani przyjaciele nie przepadali za nim... Budził raczej niechęć. Rodzicom nie podobało się w nim wszystko, poczynając od tego, że nie myje włosów i ubiera się z odrobinę przesadną oszczędnością" - pisała w "Gwiazdy mają czerwone pazury".
Uczucie okazało się na tyle silne, że asystent Tadeusza Łomnickiego rozwiódł się z żoną i poprosił o rękę młodszą od siebie o sześć lat Krystynę Jandę. Para doczekała się córki i to sprawiło, że kariera początkującej aktorki stanęła w miejscu.
"Dziś myślę, że mój pierwszy mąż ożenił się ze mną, bo potrzebował energicznej żony, która umiałaby wszystkie sprawy załatwiać sama, zostawiając mu wolną głowę. Zorganizowałam więc dom, byłam w ciąży, urodziłam dziecko. Siedziałam z Marysią na kolanach w bujanym fotelu i czekałam, kiedy Andrzej wróci z wieczornego spektaklu. Zupełnie zapomniałam, że ja też miałam zostać aktorką" - czytamy w "Tylko się nie pchaj".
W pewnym momencie przyszła gwiazda filmów Andrzeja Wajdy zdała sobie sprawę, że zatraciła się w życiu rodzinnym i zupełnie porzuciła swoje dotychczasowe plany.
To spowodowało, że małżeństwo Jandy i Seweryna zaczęło zmierzać w złą stronę. Napięcia pomiędzy aktorami przyczyniły się do kryzysu i w końcu każde z nich powoli myślało o tym, by pójść w swoją stronę.
"Po prostu dość wcześnie zorientowałam się, że nam razem nie będzie dobrze. Że jestem młoda, inaczej myślę o życiu. Nikt mnie nie rzucił, nie przestał kochać (...). Dojrzałam jednak do dnia, kiedy powiedziałam sobie: nie będę aktorką, nie będę szczęśliwą kobietą, jeśli pozostanę w tym związku" - mówiła w rozmowie z "Galą".
Pięć lat po ślubie artyści zdecydowali się na rozwód. W 1979 ich małżeństwo oficjalnie się zakończyło i oboje rozpoczęli układać swoje życie na nowo.
Zobacz też:
Krystyna Janda wróciła do TVP. Nagle rzuciła wulgarnym słowem
Krystyna Janda ujawniła prawdę po zmroku. Wraca do TVP po wielu latach
Krystyna Janda: Zauroczył ją przystojny Madziar. Przeżyli pięciodniowy romans