Janoszek zapłaciła za okładkę i wywiad w znanym magazynie? Krzysztof Stanowski ujawnił porażające kwoty
Pomimo sądowego zakazu wypowiadania się na temat Natalii Janoszek (33 l.), Krzysztof Stanowski (41 l.) stworzył niemal trzygodzinny materiał, w którym ujawnia kolejne szczegóły na temat domniemanych kłamstw gwiazdy. Zauważył m.in. coś dziwnego na okładce znanego magazynu z 2021 roku. Aktorka została już o to zapytana.
W swoim najnowszym materiale na temat Natalii Janoszek, Krzysztof Stanowski zwrócił uwagę nie tylko na nieścisłości związane z podróżami modelki, ale także arabskie wydanie "L'Officiel" z 2021 roku. To właśnie na jego okładce znalazło się zdjęcie znanej aktorki. Według Stanowskiego zarówno wywiad, jak i okładka zostały opłacone.
Zarzut wywołał wiele zamieszania, ponieważ Natalia Janoszek chwaliła się sesją w social mediach i nie ukrywała, że to dla niej ogromna radość i zaszczyt. Dziennikarz musiał więc czymś poprzeć swoje słowa. Niespodziewanie powołał się na program "Dzień Dobry TVN", gdzie zaproszono Natalię, by opowiedziała o międzynarodowym sukcesie.
Krzysztof zauważył, że Natalia podczas rozmowy o okładce arabskiego magazynu miała na sobie naszyjnik z logotypem pewnej firmy. W pewnym momencie rozmowy z Dorotą Wellman i Marcinem Prokopem celebrytka zaczęła mówić o związanym z nim przedsiębiorstwie. Jakby tego było mało, ten sam wisiorek znalazł się na każdym zdjęciu w magazynie "L'Officiel".
Jak się okazuje, sytuacja była jeszcze bardziej zagmatwana. Magazyn "L'Officiel" oznaczył firmę Superbid jako dostawcę biżuterii. Jednocześnie "L'Officiel" oznaczył agencję Wave jako firmę pomagającą w organizacji sesji zdjęciowej.
"Sprawdziłem tę agencję i jest to agencja, która ułatwia modelkom dostanie się do różnych magazynów modowych. Ona łączy postaci z jednej i drugiej strony obiektywu, aby powstała wspólna sesja" - podsumował w swoim filmie Stanowski.
Krzysztof Stanowski uznał, że wyczerpał temat biżuterii, jednak na tym nie zakończył swojego podsumowania. Zauważył jeszcze, że dziennikarz "L'Officiel" prowadzący wywiad z aktorką, w jego opinii nie ma za bardzo świadomości, kim ona jest.
"Redaktor ewidentnie nie wie, z kim rozmawia. Lub też jest opcja numer dwa: cały ten tekst napisał ktoś od Natalii Janoszek" - wyznał Krzysztof, po czym zauważył, że znajdują się tam "gotowe kity", które Janoszek wypowiada w każdym wywiadzie. Nie wyjaśnił jednak dokładnie, czemu doszedł do dwóch tak przecież skrajnie różnych wniosków i stosuje je ze sobą wymiennie.
Stanowski, aby udowodnić, że nie rzuca słów na wiatr, wypomniał użyte przez dziennikarza słowa o "jedynej polskiej aktorce pracującej dla Hollywood i Bollywood". Ponadto zauważył, że dziennikarz arabskiego magazynu uznał ją za najbardziej utalentowaną polską miss. W wywiadzie nie zabrakło też wzmianki o firmie, którą Janoszek reklamowała podczas sesji oraz w "Dzień Dobry TVN".
Stanowski ponadto wyznał, że skontaktował się z przedstawicielem rzekomo reklamowanej firmy. Osoba reprezentująca przedsiębiorstwo potwierdzilła tezę jakoby sesja i wywiad zostały opłacone.
"(...) powiedział mi wprost, że ten wywiad i ta sesja, to wszystko było opłacone. I kosztowało dokładnie 12 tysięcy dolarów" - podsumował.
Natalia Janoszek nie zabrała głosu. Odmówiła Pudelkowi komentarza w tej sprawie. Możemy być jednak pewni, że to jeszcze nie koniec.
Czytaj też:
Kpiny zataczają koło. Stanowski drwi z Opozdy, a internauci ze Stanowskiego
Bezrobotna gwiazda "Dzień Dobry TVN" rusza z własnym biznesem. Ma ambitny plan