Janusz Chabior nie wytrzymał nerwowo w teatrze. Wiemy, co rozsierdziło aktora
Janusz Chabior (59 l.) to jeden z bardziej znanych aktorów w Polsce. Za kilka dni Chabior będzie świętować 60. urodziny. Jego ukochana Agata Wątróbska postanowiła przygotować dla męża niespodziankę, która zaplanowała z jego przyjaciółmi. Aktor był niczego nieświadomy.
Janusz Chabior i Agata Wątróbska są jedną z bardziej zgranych par w polskim show-biznesie. Małżonkowie już niedługo będą obchodzić trzecią rocznicę ślubu. Mimo dużej różnicy wieku para udowadnia, że świetnie się ze sobą dogaduje. Janusz Chabior będzie obchodzić 60. urodziny. Z tej okazji Agata postanowiła przygotować dla niego niespodziankę.
Janusz Chabior może liczyć na ukochaną żonę. Agata Wątróbska przygotowała dla niego prawdziwą niespodziankę. Wszystko wydarzyło się na scenie, podczas spektaklu, w którym grał aktor. Artysta całą sytuację opisał na swoim instagramowym koncie.
"To był wkręt!!! Moja żona Agatka, na moją sześćdziesiątkę, której notabene nie chciałem celebrować, wkręciła mnie na maxa" - napisał w sieci Janusz.
Janusz Chabior napisał, że niespodzianka została zaplanowana na poniedziałek. To właśnie wtedy aktor grał spektakl "Pozytywni" w Teatrze Garnizon Sztuki.
"W poniedziałek mieliśmy zagrać spektakl "Pozytywni" w Teatrze Garnizon Sztuki. Od paru miesięcy miałem go w swoim harmonogramie. W poniedziałek okazało się, że będzie to spektakl wykupiony przez jakąś firmę. Przebieram się, żartujemy z kolegami, wychodzę na scenę, zaczynamy grać, no i zaczęły się dziać rzeczy które, choć bardzo rzadko, ale w teatrze zdarzają się" - rozpoczął swój długi wpis aktor.
Okazuje się, że w niespodziankę zostali zaangażowaniu nie tylko aktorzy grający na scenie, ale również widownia, która robiła wszystko by wyprowadzić Chabiora z równowagi.
"Jakaś awantura w foyer teatru, telefon dzwoni na widowni, komuś rozsypują się monety. Wzrasta we mnie irytacja. Co za niesforna publiczność! Pewnie niektórzy "podrinkowali" przed spektaklem. Będzie ciężko, pomyślałem i wtedy zadzwonił ponownie telefon, który jakiś widz w pierwszym rzędzie odebrał i zaczął rozmowę!! Przestaliśmy grać, facet skończył, ktoś z widowni krzyknął "no grajcie". Pomyślałem, że jeszcze jedna taka chamówa i kończymy. Po chwili ponownie zadzwonił telefon..." - napisał Janusz Chabior.
Chabior nie ukrywał, że był mocno poirytowany całą sytuacją. Na szczęście finał niespodzianki przygotowany przez Wątróbską okazał się bardzo udany.
"Popatrzyłem na Łukasza Simlata i wtedy on odpalił rakietę. Opie**olił typa, wyrwał mu telefon z ręki i powiedział: "tak cię mamusia kultury uczyła?" i zszedł ze sceny. Zapanowała cisza. To było mega mocne. Co za dzień pomyślałem i wtedy rozpaliły się światła, huknęły petardy, zobaczyłem znajome, roześmiane twarze na widowni i usłyszałem gromkie "Sto lat". Byłem w szoku!!" - napisał Janusz.
Zobacz też:
Niewierzący Janusz Chabior wziął ślub kościelny! Niezwykłe, co mówi teraz