Janusz Józefowicz broni Dodę: W pobicie nie wierzę
Agnieszka Szulim (35 l.) zapowiada, że przeciwko Dodzie złoży pozew w sądzie. Stacja TVN blokuje jej występy. Czy to już koniec Doroty Rabczewskiej?
"Nie przewróciłam Szulim. Nie okładałam jej pięściami" - twierdzi skandalistka, komentując incydent z Chorzowa, gdzie podobno zaatakowała dziennikarkę. Niewielu jednak wierzy w jej słowa.
Po swojej stronie Doda ma jedynie Michała Wiśniewskiego i... Janusza Józefowicza.
"Media bardzo szybko orzekły o jej winie" - mówi choreograf "Show".
"To percepcja rynsztokowa. I niestety znak naszych czasów. Od Dody zależy teraz, co z tym zrobi. Owszem, jest osobą, która reaguje emocjonalnie. Ale w pobicie nie wierzę. Z tego co wiem, nie ma w tej sprawie dowodów".
Podobnie Michał Piróg ma wątpliwości, że doszło do jakiegokolwiek starcia: "Moim zdaniem tam się nic nie stało. Jakby Doda miała bić, to by Aga inaczej wyglądała. Sytuacja jest wyolbrzymiona".
Niestety, takich głosów jest niewiele. Monika Jarosińska, Tomek Makowiecki, Grupa Operacyjna, Jakub Majoch. Ofiarą porywczego temperamentu Doroty Rabczewskiej padł również producent muzyczny Michał Narkiewicz-Jodko.
"Miałem być producentem jej DVD" - opowiada dwutygodnikowi.
"Spotkałem się jednak z elementarnym brakiem kultury z jej strony i zrezygnowałem. Podczas spotkania, w którym uczestniczyli znani muzycy z rodzinami, doszło do nieprzyjemnego incydentu. Doda pokazała brak klasy i szacunku wobec innych. To była eksplozja nieparlamentarnych zachowań. Nie jest to osoba, z którą chciałbym mieć cokolwiek wspólnego" - podkreśla.
"Powody upadku Dody są dwa: osobowość i repertuar. Ludzie mają już dosyć jej arogancji i nieokrzesania. Z kimś takim trudno się pracuje" - tłumaczy.
Co dalej z Dodą? Zdaniem Janusza Józefowicza jedyną szansą jest nagranie dobrego albumu. "A skandal? U nas trwa nie dłużej niż dwa tygodnie. Szybko zapomną" - kończy Józek.