Janusz Kondratiuk poważnie chory: W szpitalu wycięli mi trzustkę
Janusz Kondratiuk (76 l.) na łamach jednego z tabloidów opowiedział o walce z chorobą.
Reżyser od roku zmaga się z rakiem trzustki. Jak mówi "Faktowi", ma za sobą kilka operacji.
Podczas jednego z pierwszych pobytów w szpitalu, gdy nowotwór nie został jeszcze zdiagnozowany, lekarze wycięli mu woreczek żółciowy i trzustkę. Dwukrotnie zarażono go sepsą.
"Jako że nie mam trzustki, dostałem również cukrzycy typu 2 i muszę uważać na to, co jem" - opowiada Kondratiuk.
Obecnie przechodzi chemioterapię. Jest wściekły, że rządzący, zamiast inwestować w służbę zdrowia, przeznaczają miliony na budowę stadionów.
"Starość to najdłuższy okres w życiu człowieka. Nie młodość! Za duże pieniądze budujemy stadiony, centra handlowe, a nikt się nie zabiera za budowę pięknych, nowoczesnych szpitali. A wszyscy tam kiedyś trafimy. To powinny być świątynie, w których chory ma szansę odzyskać spokój" - zżyma się Kondratiuk.
Podkreśla, że polskie SOR-y to piekło: ludzie płaczą na korytarzach, czekają długie godziny, aż ktoś łaskawie się nimi zajmie. Podobnie jest w szpitalach, w których nie tylko fatalne jest jedzenie, ale i lekarze.
Zdaniem Kondratiuka nadużywają oni władzy i nie mają pojęcia, czym jest empatia. "To głównie z ich powodu te szpitale wyglądają tak, jak wyglądają. Oni w tym gównie czują się dobrze. Jak robaki" - uważa.
***
Zobacz więcej materiałów: