Janusz Korwin Mikke znów szokuje. Ludzie wstrząśnięci jego wpisem na temat Kory!
Janusz Korwin Mikke (75 l.) postanowił o sobie przypomnieć. W dość obrzydliwy sposób...
Polityk słynie z ostrego języka i mówienia wszystkiego wprost. Poprawność polityczna jest mu obca.
Cóż, jego popularność i medialna obecność są ostatnio raczej znikome, więc Janusz postanowił o sobie przypomnieć.
Na tapet postanowił więc wziąć zmarłą niedawno piosenkarkę Korę Jackowską.
Korwin Mikke na swoim Twitterze postanowił zabrać głos w sprawie jej traumatycznych przeżyć z dzieciństwa.
Nie było bowiem tajemnicą, że Jackowska w wieku kilku lat trafiła do domu dziecka, którym zajmowały się zakonnice. Te znęcały się nad swoimi podopiecznymi.
Kora opowiadała także. że padła ofiarą molestowania przez księdza-pedofila.
"To tkwi głęboko. Wrosło w psychikę, jak tatuaż wrasta w skórę. Oczywiście nie myślę o tym obsesyjnie dzień i noc, ale to wciąż powraca. Pamiętam doskonale, jak strasznie się bałam, gdy wyszłam od księdza. Przez lata nie byłam w stanie nikomu o tym powiedzieć, nikomu się poskarżyć, bo byłam wychowywana w poczuciu, że kobieta jest grzesznym narzędziem, że to ta Ewa, to jabłko, że wina jest we mnie. Choć to przecież ja byłam ofiarą starego obrzydliwego księdza" - opowiadała po latach w rozmowie z tygodnikiem "Wprost".
Nagle do tematu postanowił wrócić Korwin, który podzielił się swymi mądrościami z obserwującymi go na Twitterze internautami.
Z jego prześmiewszego wpisu wynika, że Jackowska właściwie powinna być wdzięczna duchownemu...
"Lewica biadoli, że "Kora" była w dzieciństwie "molestowana" przez księdza. Pytam: czy to zmieniło Jej życie? Jeśli TAK - to być może zamiast wybitnej piosenkarki wyrosłaby przeciętniaczka - albo (o zgrozo!) pieśniarka katolicka? "Co cię nie zabije, to cię wzmocni!" - przypominam" - pisze Janusz.