Jarosińska: Doda musi ponieść karę
- Przeprosiny mogłabym przyjąć, ale o spotkaniu z panią Rabczewską nie ma mowy. Co najwyżej możemy się spotkać na sali sądowej - zapowiada Monika Jarosińska (37 l.).
Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła postępowanie w sprawie gróźb karalnych oraz uszkodzenia ciała, jakich w styczniu tego roku miała dopuściła się Doda wobec Moniki Jarosińskiej.
Prokurator uznał, że nie zajmie się tą sprawą z urzędu, gdyż nie ma w niej interesu społecznego, a obrażenia, jakich doznała celebrytka, wymagały leczenia krótszego niż siedem dni.
Aktorka zapowiada, że nie daruje skandalistce. - Ja tego tak nie zostawię! - mówi w rozmowie z "Twoim Imperium".
- Zamierzam złożyć zażalenie na decyzję prokuratora, a jeśli trzeba będzie, jestem gotowa sama pójść do sądu i walczyć o sprawiedliwość - podkreśla.
- Zależy mi na tym, by pani Rabczewska zrozumiała wreszcie, że nie może bezkarnie atakować innych ludzi, lżyć ich i bić. Musi ona odczuć na własnej skórze, że bycie celebrytą wcale nie zwalnia jej z odpowiedzialności za swe czyny. Niech lepiej pożegna się z myślą, że znów się jej upiekło - dodaje Jarosińska.