Jarosław Bieniuk ma powody do radości i dumy. Chodzi o jego córkę
Jarosława Bieniuka (38 l.) ogromnie cieszą sukcesy, jakie osiągają jego dzieci. Chętnie się nimi chwali i można mu ich gratulować. Jednak do tej pory udawało mu się chronić pociechy przed sławą i jej skutkami…
Wreszcie może odetchnąć z ulgą. Jarosław Bieniuk, wiedział, jak ważne dla Oliwii (15 l.) było znalezienie się na liście uczniów przyjętych do IX LO im. marszałka Józefa Piłsudskiego w Gdyni. Nastolatka spędziła wiele godzin nad książkami, by uzyskać w gimnazjum oceny pozwalające jej na rozpoczęcie nauki w szkole, do której uczęszczała Anna Przybylska (†35 l.) i... udało się!
- Oliwia nie boi się porównań do mamy. Liczy na to, że od profesorów dowie się więcej o tym, jaka była psotna Ania sprzed lat - mówiła w rozmowie z "Na Żywo" osoba z otoczenia rodziny Bieniuków. - Jarek jest bardzo dumny ze swoich dzieci i chętnie chwali się nimi przy każdej możliwej okazji - podkreśla informator.
Nikogo więc nie zdziwiło to, że przed wakacjami opublikował on w sieci zdjęcia synów Jana (7 l.) i Szymona (12 l.) razem z ich świadectwami. Od razu też pojawiły się w internecie gratulacje fanów.
- W ten sposób tata chciał docenić osiągnięcia chłopców, ale i zmotywować Oliwię do tego, żeby nie osiadła na laurach - dodaje źródło tygodnika.
Piłkarz widzi, że córkę jak magnes przyciąga błysk fleszy. Dzięki kampanii popularnej marki odzieżowej miała już okazję pokazać, że sprawdza się w roli modelki. Niedawno razem z całą rodziną wystąpili też w reklamie sieci komórkowej.Jarosław zaakceptował fakt, że Oliwia w internecie zamieszcza wiele zdjęć z oznaczeniami marek ubraniowych.
Trudniej jest mu pogodzić się z tym, że nastolatka chce się dzielić z opinią publiczną także swoją prywatnością. Jednak Bieniuk nie chce blokować córce drogi do kariery. Pamięta przecież, że Anna była w wieku Oliwii, gdy wygrała casting do filmu "Ciemna Strona Wenus" realizowanego przez reżysera Radosława Piwowarskiego.
Słynny tata nie ma więc nic przeciw temu, by nastolatka realizowała swoje marzenia , ale musi się dobrze uczyć i informować go o swoich planach.- Oliwia wie, że nie wygra z troskliwością swojego taty. Kiedy powiedział, że puści ją na Open’era, ale tylko w jego towarzystwie, to zgodziła się - podkreśla źródło gazety.
Piłkarz musi się jednak przygotować na to, że jego córka już niedługo przestanie być małą dziewczynką.
***
Zobacz więcej materiałów: