Jarosław Bieniuk nie może odetchnąć z ulgą. Śledztwo zostało przedłużone
To nie koniec koszmaru Jarosława Bieniuka (40 l.). Sylwia Sz. oskarżyła go o brutalny gwałt, a teraz ujawniono, że śledztwo w tej sprawie jeszcze się nie zakończyło. Zadecydowano o jego przedłużeniu.
Koszmar Bieniuka rozpoczął się kilka miesięcy temu, kiedy to był piłkarz został bohaterem afery obyczajowej, o której szeroko rozpisywano się w mediach.
Przypomnijmy, że Jarosław został zatrzymany w kwietniu po tym, jak zgłosił się na komisariat policji. Przesłuchano go, ponieważ kobieta, z którą spotkał się w jednym z sopockich hoteli, oskarżyła go o gwałt.
Bieniuk wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji w wysokości 20 tysięcy złotych. Nie postawiono mu zarzutu dotyczącego napaści na tle seksualnym, a udzielenia narkotyków.
Natomiast rozpoczęto wnikliwe śledztwo, które ma odpowiedzieć na pytanie, co wydarzyło się feralnej nocy w hotelu w nadmorskiej miejscowości.
Postępowanie miało zakończyć się w ostatnich dniach września, ale już dziś wiadomo, że tak się nie stało. Jak dowiedział się Fakt, przedłużono je do co najmniej końca października.
"Prokurator prowadzący sprawę wciąż czeka na wyniki ekspertyzy telekomunikacyjnej" – tłumaczy tabloidowi prok. Grażyna Wawryniuk z prokuratury okręgowej w Gdańsku.
Oznacza to, że śledczy wciąż sprawdzają rozmowy telefoniczne i sms-y wysyłane do siebie przez Bieniuka i Sylwię Sz.
***
Zobacz więcej materiałów: