Jarosław Bieniuk odcina się od rodziny Ani?! Wszystkiemu winna biografia!
Jarosław Bieniuk (38 l.) od śmierci Ani Przybylskiej (+35 l.) sam wychowuje trójkę ich dzieci i stara się ułożyć życie na nowo. Teraz jednak utrudniać to może mu rodzina zmarłej aktorki...
Warszawska premiera biografii Anny Przybylskiej, podobnie jak ta przed tygodniem w Gdyni, przyciągnęła setki fanów przedwcześnie zmarłej gwiazdy. Oprócz mamy, Krystyny Przybylskiej i siostry Agnieszki Kubery, nie zabrakło dawnych przyjaciół Anny, aktorki Katarzyny Bujakiewicz, menedżerki Małgorzaty Rudowskiej, piosenkarza Andrzeja Piaseckiego.
Byli reżyserzy, u których grała, wujek i ciocia z Warszawy, u których mieszkała, gdy stawiała swoje pierwsze kroki jako aktorka... Na najważniejsze pytanie, które padło podczas spotkania:
"Kiedy Ania była w swoim życiu najszczęśliwsza?", wszyscy oni zgodnie odpowiedzieli: W Turcji! (Anna i Jarek mieszkali tam przez 3 lata, gdy w 2006 roku piłkarz podpisał kontrakt z tureckim klubem piłkarskim z Antalyi). I to wcale nie dlatego, że tam miała słońce przez cały rok. Ani też nie dlatego, że była cały czas pięknie opalona.
"To dlatego, że tam była cały czas z Jarkiem" - powiedziała Katarzyna Bujakiewicz.
Autorzy biografii przyznają, że Jarosław Bieniuk był jedyną osobą, która odmówiła im współpracy przy książce.
"Powiedział, że to dla niego wciąż zbyt bolesne i uszanowaliśmy to" - przyznał dziennikarz Maciej Drzewicki.
To dlatego w publikacji nie ma żadnych wypowiedzi partnera Anny. Pan Jarosław nie bierze też udziału w promocji. Podczas konferencji Krystyna Przybylska drżącym głosem wyznała, że podarowała Jarkowi oraz dzieciom: Oliwii, Szymonowi i Jasiowi, książki z dedykacjami dla każdego z osobna, ale nie wie, czy Jarek zdążył już ją przeczytać.
To zrodziło domysły, że relacje między mamą i siostrą aktorki a Jarosławem Bieniukiem ochłodziły się... Czyżby powodem były prace nad filmem o Annie Przybylskiej, które podobno ostatnio utkwiły w martwym punkcie? Na premierze książki zabrakło bowiem nie tylko Jarosława Bieniuka.
Nie było też reżysera Radosława Piwowarskiego, który uważany jest za odkrywcę aktorskiego talentu zmarłej aktorki (u niego zadebiutowała w filmie "Ciemna strona Wenus"), i który od ponad roku pracuje nad scenariuszem filmu o niej. Były piłkarz jednak zaprzecza, by był jakikolwiek problem z realizacją filmu.
W scenariuszu rodzina Anny naniosła poprawki dotyczące poszczególnych scen. Chodzi m.in. o usunięcie nadmiaru wulgaryzmów. Z nieoficjalnych informacji wiemy, że pan Jarosław zgłosił najmniej uwag w tej kwestii. Najwięcej zastrzeżeń miały mama i siostra zmarłej aktorki.
Pan Jarosław wciąż ma bardzo dobry kontakt z paniami, zawsze może też liczyć na ich pomoc w opiece nad dziećmi. Jednak sportowiec nie może pozwolić sobie na pogrążanie się we wspomnieniach, które odciągają go od codziennych spraw.
Musi pracować i prowadzić normalny dom, by jak najlepiej wypełnić dzieciom pustkę po stracie matki. Od ponad roku związany jest z 12 lat młodszą od niego Martyną. Być może kiedyś sam napisze książkę o swoim życiu z Anną Przybylską, ale na razie chce po prostu normalnie żyć.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: