Jarosław Bieniuk wrócił do byłej ukochanej. Kto za tym stoi?!
Pół roku po rozstaniu para wróciła do siebie. Martyna znów opiekuje się dziećmi Jarosława Bieniuka (38 l.) i Anny Przybylskiej (†36 l.). Najstarsza Oliwia jest z tego najbardziej zadowolona.
Znów można spotkać ich spacerujących po plaży. Trzymają się za ręce i czule patrzą sobie w oczy. Uczucie łączące Jarosława Bieniuka i Martynę (27 l.) odżyło po półrocznej przerwie. Ukochana znów jest częstym gościem w domu byłego piłkarza.
I znów jest blisko z trójką jego dzieci: Oliwią (15 l.), Szymonem (12 l.) i Jankiem (7 l.). Jak udało się nam dowiedzieć, najstarsza z rodzeństwa, Oliwka, ma najwięcej powodów, by cieszyć się z pojednania taty z Martyną.
"Ona ją wprost uwielbia, bo od śmierci matki to Martyna stała się dla niej wzorem kobiecości. Oliwia traktuje partnerkę ojca jak starszą przyjaciółkę i we wszystkim chce ją naśladować" - twierdzi znajoma rodziny.
Jak się okazuje, nawet gdy były piłkarz rozstał się z ukochaną, jego córka wciąż była z nią w kontakcie.
"Martyna mieszka po sąsiedzku, więc regularnie się widywały i do siebie dzwoniły. Oliwia nie straciła nadziei, że rozstanie taty z Martyną będzie chwilowe. Często z nim o tym rozmawiała" - zapewnia rozmówca tygodnika.
Pojednanie Bieniuka z ukochaną już przyniosło wymierne korzyści dla najstarszej pociechy gwiazdora.
"Pod wpływem ukochanej Jarek zgodził się, by Oliwia wystąpiła wraz z nim w reklamie jednej z sieci komórkowych. Choć w spocie reklamowym pojawi się też jej rodzeństwo, to ona najbardziej przeżywa występ przed kamerą" - wyjawia dobrze poinformowana osoba.
Nastolatka, która odziedziczyła urodę i temperament po zmarłej matce - Annie Przybylskiej - marzy o karierze aktorskiej. W 2014 r. wzięła udział w sesji zdjęciowej dla znanej marki modowej. Wypadła świetnie i miała kolejne propozycje ze świata mody. Ale ojciec się na to nie zgadzał.
"Oliwia na razie musi się skupić na nauce i na szkole. Jeśli będą lepsze wyniki w nauce, to pomyślimy o kolejnej sesji" - Bieniuk wytłumaczył swoją stanowczą decyzję.
Będąc przez lata partnerem aktorki, wiedział, że życie w blasku fleszy ma wysoką cenę. Długo namawiano go, by wystąpił w roli trenera w show "Mali giganci". Samotny ojciec zyskał sympatię widzów.
Teraz reklamodawcy zabiegają, by został ich twarzą. Jednak pojawienie się w spocie jego dzieci wywoła wielkie zainteresowanie mediów. A przed tym ojciec chciał je chronić...
"Martyna przekonała Jarka, że dla jego synów i córki będzie to świetna zabawa która doda im pewności siebie" - twierdzi źródło gazety.
Oliwia jest szczęśliwa, że ma w Martynie sojuszniczkę, która pomaga jej porozumieć się z tatą. Bieniuk ufa jej pedagogicznym zdolnościom.
"Ma świetne relacje z moimi dziećmi. Nie mógłbym obdarzyć uczuciem kobiety, której by nie akceptowały" - powiedział w maju 2017 r. w wywiadzie.
Zakończył tym samym okres żałoby po ukochanej. Zażyłość z Martyną była tak silna, że spodziewano się, iż skończy się ślubem. Ale w październiku doszło do rozstania. Przyczyn miłosnej katastrofy było kilka.
"Trudno mi nawiązać relację, bo mam trójkę dzieci, pracę i mało czasu na budowanie związku" - wyjaśnił Bieniuk.
Martyna dała do zrozumienia, że zmęczyło ją udowadnianie, iż jest godną następczynią Ani.
"Szczęście zaczyna się, kiedy nie masz już potrzeby porównywania się z kimś innym" - napisała po rozstaniu na Instagramie.
Zmieniła fryzurę, postanowiła sprzedać dom i przenieść się do Warszawy. Wtedy Jarek zrozumiał, że może stracić ją na dobre. I to skłoniło go do pojednania.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: