Jarosław Bieniuk "zablokował" karierę córki
Jarosław Bieniuk (38 l.) nie chce, by córka stała się celebrytką i przyjmowania propozycje występów w reklamach.
Były piłkarz już od blisko czterech lat sam wychowuje trójkę dzieci: Oliwię (15), Szymona (12) i Jana (7). Z pewnością nie jest mu łatwo i pragnąłby mieć koło siebie kobietę. Jednak trzy lata, które upłynęły od śmierci Anny Przybylskiej (†36), to dla niego zbyt krótko, by mógł wejść w nową relację.
- Przez jakiś czas spotykałem się z kimś, ale uznałem, że na razie to nie ma sensu. Trudno jest mi nawiązać bliską relację, bo mam dzieci, pracę i mało czasu na budowanie związku - przyznał, argumentując rozstanie z Martyną Gliwińską.
Obecnie w domowych obowiązkach pomagają mu rodzice. - Zamieszkała z nami moja mama. Tata też cały czas tutaj przebywa, a mama Ani, czyli babcia Krysia, wpada i pilnuje spraw organizacyjnych, rachunków. Moja mama zajmuje się bardziej stroną kulinarną. Jesteśmy bardzo zgraną rodziną, trzymamy się razem i na pewno tak jest dużo łatwiej - podkreślał w rozmowie z "Rewią" Jarosław Bieniuk.
Jednak bycie rodzicem to również podejmowanie trudnych decyzji. Nieraz tych, które nie są po myśli dzieci. Piłkarz przekonał się o tym w przypadku dorastającej Oliwii. Nastolatka chętnie publikowała swoje zdjęcia w internecie. Śliczną dziewczynę szybko zauważyli przedstawiciele jednej z marek odzieżowych. Nastolatka otrzymała propozycję wystąpienia w ich sesji.
Efekt? Znakomity i, jak można było przewidzieć, posypały się kolejne oferty zawodowe. Ale czujny tata postanowił interweniować i zakazał Oliwii przyjmowania nowych propozycji.
- Jarek uważa, że córka jest jeszcze zbyt młoda, aby rozwijać karierę modelki. Teraz powinna mieć czas na to, by skupiła się na nauce - ujawnia źródło "Rewii".
***
Zobacz więcej materiałów: