Jarosław Jakimowicz wrócił na antenę. Widzowie nie kryją zaskoczenia. Tego się nie spodziewali
Jarosław Jakimowicz - ku sporemu zaskoczeniu widzów - ogłosił niedawno, że znów wraca na antenę. Tym razem były aktor będzie prowadził autorski talk-show "Tu jest Polska". Emisja premierowego odcinka odbyła się 11 września. Pierwsi widzowie już dzielą się przemyśleniami w internecie. Jak się okazuje, nawet fani "Młodego wilka" są zaskoczeni tym, w którą stronę poszedł były ekspert TVP Info.
Jarosław Jakimowicz, który ma za sobą ciężki okres w życiu zawodowym, postanowił nie odpuszczać i po kilkutygodniowej przerwie powrócił do pracy w mediach.
Przez chwilę wydawało się jednak, że jego telewizyjna kariera stoi pod dużym znakiem zapytania. Wszystko dlatego, że znany z obraźliwych wypowiedzi były gwiazdor "Młodych wilków", w atmosferze wielkiego skandalu pożegnał się z pracą w TVP.
Niepocieszony tym faktem dziennikarz próbował przedstawić całą aferę w nieco innym świetle i przekonywał, że to on zrezygnował z pracy w telewizji publicznej. Sprawę szybko sprostował wicedyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej
"Niestety to prawda. Kolejne panie nie wytrzymywały współpracy z Jarosławem Jakimowiczem. Na zachowania, o których się dowiedzieliśmy, zwyczajnie nie może być miejsca w telewizji" - przyznał w rozmowie z "Faktem" Samuel Pereira.
Bardzo szybko okazało się, że prowadzący nie ma szans na to, by jeszcze kiedyś przekroczyć próg studia na Woronicza. Przez chwilę wyglądało na to, że medialna kariera aktora jednego przeboju może zakończyć się już na dobre.
Tak się jednak nie stało. Jarosław Jakimowicz po kilku tygodniach odpoczynku obwieścił w mediach społecznościowych, że wraca do widzów z nowym programem. Były aktor dołączył tym razem do redakcji konserwatywnego portalu Prawy.pl.
"Jutro zaczynam nadawanie. Ja tak naprawdę pracuję tam od sierpnia, ale moim warunkiem było przebudowanie studia, stworzenie warunków telewizyjnych. (...) Przedłużyło się, bo pan stolarz nie polakierował, nie sprawdził, że lakiernia ma wakacje" - oświadczył.
Autorski program Jakimowicza został zatytułowany "Tu jest Polska" i jest emitowany aż trzy razy w tygodniu. Co ważne, format, w którym dziennikarz zaprasza do studia przedstawicieli świata polityki i show-biznesu, emitowany jest na żywo.
Jak podkreśla prowadzący - tylko takie rozmowy jego zdaniem "mają sens". 11 września odbyła się emisja pierwszego odcinka.
Już w pierwszych minutach programu były ekspert TVP Info uderzył w swoich ideologicznych oponentów.
"Ja wiem, że część społeczeństwa ma »wyprodukowaną« przez TVN i »Gazetę Wyborczą« galaretę zamiast mózgu" - zaczyna w swoim stylu 54-latek.
Dodaje także, że nigdy nie miał zamiaru wiązać się ani z mediami głównego nurtu, ani z żadną partią polityczną.
"Szukali mnie po TVN-ach, po Polsatach, szukali mnie po partiach politycznych... Mówiąc krótko: z politykami w tym wymiarze, o którym wy myśleliście, że do jakiejś partii pójdę - nie ma takiej możliwości. To, co myślę o politykach, no niestety, utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie chcę z nimi się wiązać" - rozpoczął.
Pierwszym gościem Jarosława Jakimowicza był ksiądz Ryszard Halwa, który jest jednocześnie... bezpośrednim przełożonym "Młodego Wilka".
Jak nietrudno zgadnąć - głównym motywem premierowego odcinka były zawodowe perypetie prowadzącego. To zdecydowanie nie spodobało się widzom, którzy spodziewali się interesującej rozmowy z zaproszonym gościem.
"Panie Jarku, całkiem niezłe, tylko błagam, proszę nie przerywać ciągle księdzu Ryszardowi" - pisze jeden z widzów.
"Proponuję zmienić tytuł programu na "Ja, Jakimowicz i ja" - ironizuje kolejny.
" (...) pan Jarek głównie opowiada o sobie..." - komentuje zawiedziony internauta.
Czy Jarosław Jakimowicz weźmie sobie do serca uwagi odbiorców i w kolejnej odsłonie pozwoli rozwinąć skrzydła swojemu rozmówcy?
Zobacz też:
Jarosław Jakimowicz znalazł nową pracę. Będzie prowadził program na portalu Prawy.pl
Jakimowicz się wściekł. Nie mógł się powstrzymać od krytyki władz TVP
Jarosław Jakimowicz i Karolina Pajączkowska o aferze z Michałem Adamczykiem. Mowa o nagraniach i mailach