Jarosław Jakimowicz wywołał skandal na antenie TVP! Prowadzący natychmiast mu przerwał!
Jarosław Jakimowicz przechodzi samego siebie. Niespełniony aktor korzysta od kilku lat z zalet "dobre zmiany" i rozwija swoją karierę w TVP. W jednym z programów, gdzie pełni rolę stałego komentatora, poszedł ostatnio na całość. Słowa przyjaciela Magdy Ogórek są wręcz wstrząsające...
Jarosław Jakimowicz po latach niebytu w mediach wykorzystał swoją szansę, którą przyniosła mu "dobra zmiana", jaka zaszła swego czasu w mediach publicznych, którymi zaczął rządzić Jacek Kurski.
Dziś TVP oskarżane jest przez opozycję o stronniczość i bycie tubą propagandową obecnie rządzących.
Gdy PiS przejęło władzę, z Woronicza pożegnał się tłum dziennikarzy, a na ich miejsce weszli nowi ludzie.
Niespodziewanie jedną z gwiazd stacji stał się Jarek Jakimowicz, który na swoich kontach społecznościowych nie szczędzi ciepłych słów pod adresem obecnej władzy. Gwiazdor "Młodych wilków" nie tylko prowadzi program z Magdą Ogórek, ale i jest stałym komentatorem w programie "#Jedziemy", który prowadzi Michał Rachoń.
W programie często padają ostre słowa, a opozycja jest niemal każdego dnia "rozjeżdżana" przez gości programów i samego gospodarza. Gdy wydawało się, że pewne granice etyczne i moralne nie zostaną jednak przekroczone, wtedy wkracza Jakimowicz.
W środowym odcinku programu Rachonia poruszono temat kryzysu na granicy z Białorusią. TVP straszy migrantami od tygodni, do czego wykorzystują nawet nagrania strzelanin z planów filmowych, sugerując że tak wygląda codzienność w zachodniej Europie, gdzie przyjęto migrantów.
W programie "#Jedziemy" pojawił się materiał o grupie 50 osób, które miały podjąć próbę zniszczenia drutu kolczastego na granicy Polski, by dostać się na teren Unii Europejskiej. Między nimi i funkcjonariuszami Służby Granicznej doszło do przepychanek, zaczęto rzucać kamieniami i atakować kijami. Ostatecznie agresorzy odjechali ciężarówkami.
Materiał tak mocno zbulwersował Jakimowicza, że od razu postanowił zabrać głos. Wściekły zaczął domagać się tego, aby Straż Graniczna zaczęła strzelać do ludzi!
"Kiedy Służby Graniczne wreszcie będą mogły otworzyć ogień do tych, co atakują?" - wściekał się Jakimowicz, ale wypowiedzi już nie kontynuował, bo przerwał mu Rachoń.
"Oby się nigdy coś takiego nie zdarzyło" - stwierdził dziennikarz.
Natychmiastowa reakcja Rachonia, który przecież również słynie z często dość radykalnych poglądów, świadczy o tym, że nawet w TVP słowa Jakimowicza były szokiem. W sieci zawrzało, a internauci nie zostawiają na Jarku suchej nitki...