Jarosław Kozidrak nie żyje. Tajemnicą jego śmierci zajęła się prokuratura
Jak czytamy w jednym z tabloidów, Beata Kozidrak (58 l.) jest w szoku po niespodziewanej śmierci brata. Jarosław Kozidrak (†63 l.) zmarł nagle 12 czerwca, a okoliczności jego śmierci są bardzo tajemnicze. Do tego stopnia, że zajęła się nimi prokuratura, która wszczęła śledztwo.
12 czerwca media obiegła smutna wiadomość o śmierci współzałożyciela Bajmu i brata Beaty Kozidrak, Jarosława Kozidraka.
"Z ogromną przykrością informujemy, że w dniu 12.06.2018r zmarł Nasz przyjaciel, brat, współzałożyciel zespołu BAJM - Jarosław Kozidrak. To był wspaniały człowiek, obdarzony wielkim talentem, twórca przebojów takich jak: 'Józek nie daruję Ci tej nocy', 'Nie ma wody na pustyni' czy 'Dwa serca, Dwa smutki." - napisali w oficjalnym świadczeniu Beata Kozidrak i Andrzej Pietras.
Okazuje się, że mężczyzna zmarł w tajemniczych okolicznościach. Jego bliscy nie wiedzą, co dokładnie się stało. Jak czytamy w "Fakcie", sprawą zajęła się prokuratura.
"Na miejscu zdarzenia był prokurator. Prokuratura Rejnowa Lublin Północ wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Decyzją Prokuratury ciało zostało przekazane do oględzin medykowi sądowemu. W środę o 9 rano rozpocznie się sekcja zwłok" - powiedziała tabloidowi Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Gazeta dotarła do wstrząsających szczegółów dotyczących okoliczności śmierci Kozidraka. Około północy na policję zadzwonił mężczyzna, który miał poinformować, że "coś się stało jego koledze". Policjanci przybyli na miejsce zdarzenia i stwierdzili zgon. Mężczyznę, który zgłosił sprawę, przesłuchano, lecz nie został zatrzymany.
Śmierć brata przeżywa Beata Kozidrak. Mimo że jej relacje z Jarosławem bywały trudne, "jest w rozsypce".
"Zupełnie się tego nie spodziewała. On był zdrowy, umarł nagle. Beata nie może się z tym pogodzić" - opowiada informator "Faktu".
***
Zobacz więcej materiałów: