Jarosław Kret już tego nie ukrywa. Zakochał się w pięknej aktorce! "Straciłem dla niej głowę"
Jarosław Kret wielokrotnie był już zakochany. Znany prezenter pogody ma za sobą m.in. związek z Agatą Młynarską i Beatą Tadlą. Teraz jednak jego serce zabiło mocniej do starej miłości, którą poznał przed laty, a mowa tu o indyjskiej aktorce Tannishthy Chatterjee, która odwzajemniła jego uczucie. Zakochanych dzieli obecnie pół świata, ale mają nadzieję, że zdołają w końcu razem zamieszkać. Czekają ze względu na ważny powód!
Jarosław Kret nie chce już dłużej ukrywać swojej radości. Prezenter pogody, który ma za sobą już kilka miłosnych relacji i jest uznawany za wyjątkowo kochliwego gwiazdora, otwarcie opowiedział o uczuciu, które połączyło go z utalentowaną Indyjką - Tannishthą Chatterjee.
"W moim życiu jest taka wieczna miłość, która mieszka w Indiach. Jest mądra, piękna, ale przede wszystkim ma piękne wnętrze. Stara miłość nie rdzewieje" - wyznał Jarosław Kret w rozmowie z "Twoim Imperium".
Para poznała się przez pracę mężczyzny, który został oddelegowany do jej kraju w celu nakręcenia reportażu o Polaku, który w Indiach próbował spopularyzować Gombrowicza.
"Pracowałem dla "National Geographic", pojechałem do Indii zrobić reportaż o polskim reżyserze, który wystawiał tam "Ślub" Gombrowicza i wtedy poznałem Tannishthę. Właśnie kończyła delijską akademię teatralną" - opowiedział prezenter.
Po latach gwiazdor wrócił wspomnieniami do momentu, w którym poznał aktorkę. "Piękna, czarnooka, wybitnie wykształcona dziewczyna - zakochałem się w niej z miejsca. Nie sądziłem, że mogę mieć u niej szansę, a jednak odwzajemniła uczucie. Straciłem dla niej głowę, zamieszkałem tam, żyłem bardzo intensywnie, dzieląc czas między dwoma krajami" - opisuje gwiazdor w wywiadzie dla "Twojego Imperium".
Okazuje się, że ukochana Kreta potrafi skutecznie wyciągnąć go z opresji i dać mu chęć do życia, co przełożyło się na polepszenie się jego stanu, gdy chorował na depresję.
"Gdy chorowałem na depresję, a moje życie osobiste runęło, Tannishtha okazała mi ogromne wsparcie. Nagle okazało się, że ktoś, z kim dzielą mnie tysiące kilometrów, kogo nie widuję na co dzień, jest tak blisko mego serca i tak dobrze mnie rozumie" - dodał.
Para nie ma jednak lekkiego życia, bo wciąż funkcjonuje jedynie na odległość z ważnych powodów. Każde z zakochanych ma bowiem dzieci z poprzednich związków, które potrzebują opieki i stabilizacji w życiu. Z tego powodu ani Jarosław, ani Tannishtha nie chcą narażać ich na tak dalekie przeprowadzki i zderzenie - w obu przypadkach - z całkiem inną kulturą.
"Chodzi o to, że dla nas obojga priorytetem jest wychowanie dzieci. Ani ona tutaj się nie przeprowadzi, ani ja tam, bo nie zostawię Franka. Ona wychowuje samodzielnie córeczkę, która też jest dla niej całym światem. Ale kiedy dzieciaki dorosną, a to już niedługo, kto wie, może znajdziemy dla siebie gdzieś jakieś wspólne miejsce do życia?" - mówi prezenter "Twojemu Imperium".
Zobacz też:
Tadla i Kret siłują się w sądzie. Końca nie widać. Prezenter nie odzyska gotówki?
Syn Beaty Tadli, Jan, rzuca kolejne studia. Co na to dziennikarka?
Beata Tadla i Jarosław Kret: dlaczego doszło do rozpadu ich związku?