Jarosław Kret "klęknął przed Beatą" i "błagalnym głosem" prosił ją o przeczytanie listu. Ale obciach
Jak czytamy w jednym z tabloidów, Jarosław Kret (54 l.) nadal walczy o względy Beaty Tadli (43 l.). Ponoć ostatnio zrobił coś naprawdę żenującego...
Od niespodziewanego rozstania Beaty Tadli i Jarosława Kreta minęło już trochę czasu, lecz pogodynek ponoć nie traci nadziei na to, że była ukochana do nieco wróci.
Prasa rozpisuje się o sposobach, które ma wymyślać na przekonanie dziennikarki do powrotu. Najnowszy z nich? List i odegranie scenki.
Jak czytamy w "Super Expressie", niedawno na oczach zaskoczonych ludzi Kret padł przed Tadlą na kolana i próbował wręczyć jej odręcznie zapisaną kartkę. Przy tym narobił swojej eks niezłego wstydu przy znajomych z pracy...
"Wszyscy byliśmy w szoku. Jarek nagle wszedł, klęknął przed Beatą, chwycił ją za ramię i błagalnym głosem poprosił, aby przeczytała list od niego. Beata się wściekła, powiedziała, żeby przestał robić szopki, bo to zaczyna być niesmaczne! " - opowiada tabloidowi jedna z osób, która była świadkiem zajścia.
Takie akcje najwyraźniej nie robią pozytywnego wrażenia na dziennikarce. Pytana o komentarz, nie chciała odnosić się do sprawy. "Nie będę komentować ani tego, ani innych zdarzeń z udziałem Jarosława Kreta" - wyjaśniła.
Chyba pogodynek będzie musiał pogodzić się z tym, że stracił ukochaną na zawsze...
***
Zobacz więcej materiałów: