Jarosław Kret mówi, co czeka nas w święta. Jest tylko jeden warunek

Jarosław Kret dziennikarstwem zajmuje się od lat 90. Zaczynał w lokalnych gazetach, następnie udało mu się dostać do Nowej Telewizji Warszawa, a stamtąd była już prosta droga do kariery w największych polskich mediach. Kret był m.in. reporterem Teleexpressu, miał także swoje autorskie programy w TVP.

Najbardziej kojarzony jest jednak jako prezenter pogody, którą zapowiada już 20 lat, czy to w radiu czy telewizji. Jest więc na bieżąco z tym, co będzie działo się za oknem w najbliższym czasie. Nic więc dziwnego, że został zapytany o to, jakie będą zbliżające się święta.

Obecnie na zewnątrz w większości regionów Polski panuje iście zimowa i śnieżna aura, ale czy tak zostanie aż do świąt? Wielu osobom marzy się biały puch podczas Wigilii i Bożego Narodzenia. Jakie są na to szanse? Okazuje się, że musi być spełniony pewien warunek...

"W najbliższych dniach takie potężne wiry znad Atlantyku zaczną przepływać nad Islandię i Skandynawię i wypchną znad środkowej Europy zalegające tu mroźne powietrze. Jeżeli tak się stanie, już w przyszłym tygodniu, to możemy powiedzieć, że zachodni nawilżacz powietrza marki Atlantyk przymknie na pewien czas drzwiczki rosyjskiej zamrażarki marki Syberia. I znowu święta w prawie całym kraju nie będą białe" - powiedział Jarosław Kret w rozmowie z Wirtualną Polską.

Sam zainteresowany nie wyjawił, czy zamierza spędzić święta w Polsce, czy może uda się gdzieś za granicę. Mając jednak na uwadze, że uwielbia podróżować, można przypuszczać, że wykorzysta przerwę świąteczną i wybierze się gdzieś poza granice kraju. Na początku grudnia Kret udał się do Izraela, gdzie spędził kilka dni. Kto wie, może teraz obierze jakiś egzotyczny kierunek?

Zobacz też:

Tadla i Kret siłują się w sądzie. Końca nie widać

Jarosław Kret ostrzega Polaków i powołuje się na amerykańskie dane