Jarosław Kret nadal nie może otrząsnąć się po utracie pracy. Wyjeżdża na wakacje!
Jarosław Kret (52 l.) po wielu latach żegna się z TVP. Ma żal, ale woli patrzeć w przyszłość. Z ukochaną jedzie do Gruzji. Tam oboje odpoczną i nabiorą sił. Za nimi przecież stresujący czas.
Pierwszego lipca minęło równo 14 lat od dnia, kiedy po raz pierwszy przepowiedział pełny słońca lipcowy dzień przed kamerami polskiej telewizji. Jarosław Kret nie spodziewał się od władz TVP rocznicowego tortu ze świeczkami. Ale też do głowy mu nie przyszło, że z racji jubileuszu może znaleźć się na bruku.
- Nie miałem wcześniej żadnych sygnałów, że ktoś z mojej pracy jest niezadowolony. Myślałem, że moja umowa zostanie przedłużona na następne miesiące. Tymczasem dzwoni do mnie koleżanka z redakcji i pyta: Jarek już jedziesz na wakacje? Bo nie ma cię w grafiku - mówi w rozmowie z tygodnikiem "Świat i Ludzie" popularny prezenter pogody.
W głosie Jarosława Kreta słychać wzburzenie pomieszane z rozżaleniem. Nie pojmuje tej decyzji. On kocha robić show pogodowe, z polityką nie chce mieć nic wspólnego. Ale najbardziej boli go forma, w jakiej dowiedział o utracie pracy.
- Nikt nie raczył mnie poinformować, że już jej nie mam. To najtrudniej jest mi zrozumieć. Czuję się bezsilny wobec tak wielkiej arogancji - opowiada rozgoryczony.
Na szczęście ma się na kim wesprzeć. Jest przy nim ukochana Beata Tadla. Ona zwolnienie z TVP ma już za sobą. Straciła pracę na początku roku. Ale znajomi pary mówią, że także jest zaskoczona. Nie przypuszczała, że Jarek podzieli jej los.
- Oboje muszą ochłonąć i na spokojnie pomyśleć o przyszłości. W telewizji znaleźć coś będzie trudno. Polsat podobno nie chce zatrudniać żadnej z gwiazd byłej TVP - mówi osoba związana z telewizją Polsat.
Po ostatnich wydarzeniach telefon Jarosława Kreta i jego partnerki jest rozgrzany do czerwoności. To nie sprzyja chłodnej refleksji co robić dalej i jaką drogę obrać. Muszą nabrać dystansu.
Wykorzystując letnią porę, postanowili więc wyjechać do pięknej Gruzji. Tam będą planować swoje kolejne ruchy. Bo przecież życie się nie kończy i wciąż ma wiele ciekawych pomysłów do zaoferowania.
- Po prostu przyszedł teraz czas na poważne życiowe decyzje - mówi Kret.
***
Zobacz więcej materiałów z życia celebrytów