Jarosław Kret przerwał program brytyjskiej pogodynce! Dał jej zaskakujący "prezent"!
Jarosław Kret w Polsce znany jest od wielu lat. Z powodzeniem prowadzi prognozy pogody, a widzowie doceniają jego specyficzne poczucie humoru. Teraz dał się poznać także w Wielkiej Brytanii, gdzie na jego temat rozpisują się tamtejsze media. Wszystko z powodu osobliwego zachowania naszego pogodynka...
Jarosław Kret to jeden z najbardziej znanych prezenterów pogody w naszym kraju. Pogodynek bywa też częstym bohaterem prasy plotkarskiej.
W ostatnich latach bez wątpienia najwięcej emocji wzbudziło jego burzliwe rozstanie z Beatą Tadlą, która rzucił na łamach jednego z tabloidów. Dziennikarka dowiedziała się o tym od jednego z dziennikarzy, co mocno ją zaskoczyło.
Dziś układają sobie życia u boku nowych miłości, choć nadal mają okazję się widywać na salach sądowych. Jak się bowiem okazało, para nie może dogadać się w kwestiach finansowych. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Teraz o Krecie znów jest głośno i to nie tylko w polskich mediach. Wszystko z powodu jego osobliwego zachowania w jednym z porannych programów.
W Innsbrucku odbywa się właśnie Międzynarodowy Szczyt Pogodowy, gdzie zaproszono m.in. kilkudziesięciu prezenterów pogody z różnych państw, aby debatować o zmianach w pogodzie, na które wpływ ma ocieplanie się klimatu.
Polskę reprezentuje właśnie Jarosław Kret, który niespodziewanie "zagościł" także w jednym z brytyjskich programów, choć raczej nikt go tam nie zapraszał.
Podczas nadawania programu śniadaniowego "Good Morning Britain" połączono się z pogodynką Laurą Tobin, która również przebywa w Austrii. Kobieta w pewnym momencie musiała jednak poradzić sobie z niezapowiedzianym gościem.
Jarosław wparował bowiem przed kamerę i oznajmił, że ma prezent dla Laury.
"Przynoszę ci tradycyjny austriacki deser, który nazywa się Tort Sachera" - poinformował Kret, ale na tym nie koniec.
Następnie zaczął bowiem tańczyć i śpiewać, co wprawiło Laurę w osłupienie, która ostatecznie postanowiła pozbyć się Jarka i wypchnęła go poza kadr.
Całą sprawę opisał "The Mirror", gdzie przytoczono m.in. komentarze widzów śniadaniówki, którzy nawet sugerowali, że pogodynek mógł być "po drinku".
Niektórym zachowanie Kreta nawet się podobało, bo uznali, że to zawsze jakiś powód do śmiechu podczas porannego śniadania.
"Kocham innych europejskich prezenterów pogody. Chcę iść z nimi na ich after party" - pisali widzowie.
Jak zauważono w "Daily Mail", sam fakt przylotu 30 pogodynków do Austrii, by debatować o ocieplaniu klimatu, jest dość kontrowersyjny.
"Zdaję sobie sprawę, że konferencja pogodowa w Innsbrucku jest ważna, ale uderzyło mnie to, co z ich śladem węglowym? Wszyscy mówimy o zmianach klimatycznych, ale wszyscy musimy praktykować to, co głosimy" - zaapelował jeden z widzów.
A wam jak podoba się "występ" Kreta w brytyjskiej telewizji?
Zobacz też:
Władimir Putin: To się stało pierwszy raz od 18 lat! Niebywałe, co zrobił prezydent!
Krzysztof Ibisz postawił na wyrazisty akcent w swoim mieszkaniu! Tak mieszka prezenter