Jarosław Kret złym ojcem? Była partnerka chce ograniczyć mu prawa rodzicielskie
Jeden z tygodników donosi, że Małgorzata Kosturkiewicz, była partnerka Jarosława Kreta (50 l.), chce ograniczyć pogodynkowi prawa rodzicielskie. Jej sojusznikami zostali podobno... dawni znajomi gwiazdora.
Matka 4-letniego Franka ponad rok temu złożyła wniosek o ograniczenie praw rodzicielskich Kretowi. I ma szanse udowodnić, że jest to uzasadnione... Jak podaje magazyn "Na Żywo", kobieta uważa, że ojciec zdecydowanie zbyt rzadko widuje się z synem i nie opiekuje się nim we właściwy sposób.
"Pochłonął go nowy związek z Beatą Tadlą, opieka nad jej synem Jankiem" - mówi znajoma producentki. "Jarosław płaci na własnego syna wysokie alimenty, bo 5 tys. zł miesięcznie, ale bywa, że nie przychodzi na umówione spotkania. Zdarza się, że powierza opiekę nad Frankiem krewnym i znajomym. Bo jego kolejną wielką miłością jest praca i podróże" - kwituje informator.
Kret, kręcąc filmy dokumentalne, zwiedził już pół świata. Bywa, że nagle wyjeżdża na drugą półkulę i kontakt z nim urywa się na wiele dni. Irytuje to matkę jego syna, która sama nie może stanowić o ważnych sprawach dziecka dotyczących zdrowia, leczenia, edukacji.
Bywa, że chcąc załatwić coś związanego z Frankiem, co wymagałoby zgody obojga rodziców, musi czekać aż do jego powrotu. Uważa, że to poważne utrudnienie. Dlatego próbuje udowodnić przed sądem, że ojciec Frania nie powinien na równi z nią decydować o losach ich dziecka.
Co ważne, Małgorzata ma świadków, którzy chcą podobno zeznawać w sądzie na jej korzyść.
"Są wśród nich koledzy Jarka ze środowiska podróżniczego, ludzie, którzy znają go od lat, współpracowali z nim przy kręceniu programów podróżniczych" - mówi znajomy Kreta. "Chcąc nie chcąc, nawiązali także bliskie relacje z Małgorzatą, która przez kilka lat odpowiadała za produkcję programu "'Polska według Kreta'".
Kosturkiewicz o tym, że została porzucona przez pogodynka, dowiedziała się z gazet. Co więcej, w wywiadzie Kret wyznał, że nigdy jej nie kochał i utrzymywał relację tylko ze względu na dziecko.
"Małgorzata otrzymała cios, po którym wiele osób by się nie podniosło. Ale ona musi być twarda, bo ma dziecko. Czy można się dziwić, że nie ufa ojcu swego syna?" - pyta jej znajoma.