Jarosław Kuźniar nie jest lubiany przez kolegów! "Absolutny brak pokory"
Jarosław Kuźniar (37 l.) aferę ze swoim udziałem, która nazwana została już "Walmartgate", obserwuje z dalekiej Syberii. Co o dziennikarzu mówią jego koledzy po fachu?
37-latek z Bielawy jest dzisiaj nie tylko popularną twarzą TVN 24, ale i blogerem, którego wpisy śledzi kilka tysięcy osób. Zanim jednak trafił on na szklany ekran, szlify zdobywał w lokalnej Telewizji Sudety, radiowej Trójce czy komercyjnej Zetce.
Osoby, które miały okazję się z nim zetknąć, nie wspominają go najlepiej. Dlaczego?
Ewa Lipowicz z Trójki na łamach "Newsweeka" opowiada o pewnej kolacji u Kuźniar, z której zapamiętała głównie "kuchnię wylizaną do czysta" i Jarka biegającego ze szmatką.
Inna znajoma o Kuźniarze mówi wprost: zarozumialec!
"Miał coś, czego mu można pozazdrościć. Absolutny brak pokory" - opowiada.
"Bardzo pewny siebie mimo sporych braków wiedzy. Raz słuchacz na antenie spuentował swoją opowieść retorycznym pytaniem w rodzaju: 'I co by na to powiedział ksiądz Tischner?', a Kuźniar odparł: 'To zapytamy księdza Tischnera', chociaż ksiądz już nie żył.
Takich braków było więcej. Może taka bylejakość wkrada się do dziennikarstwa, że nie trzeba mieć wiedzy, wystarczy, że jestem fajny i się potrafię odszczeknąć?" - zastanawia się.
Koleżanka z Radia Zet wspomina z kolei, jak Kuźniar przed każdą swoją audycją dezynfekującym sprayem i "kuźniarówkami" (papierowe ręczniki) czyścił po kolegach biurko, klawiaturę i monitor.