Kuźniar mówi, dlaczego odszedł z TVN: "Nie pozostaje nic innego niż wk***ienie"
Jarosław Kuźniar po blisko 10 latach pracy w stacji TVN postanowił odejść. Dziennikarz postanowił odciąć się od telewizyjnej wersji dziennikarstwa i zainwestować swój czas w wersje internetowe. W podcaście wyjaśnił, jak udało mu się żyć z hejtem i dlaczego odszedł z TVN.
Jarosław Kuźniar był kiedyś jednym z najbardziej rozpoznawalnych, bezkompromisowych dziennikarzy. Po tym, jak odszedł z "Dzień Dobry TVN" i TVN24, postanowił rozpocząć własny biznes. W międzyczasie pojawiał się też jako prowadzący (i to dosłownie) w porannych rozmowach dla portalu Onet.
Po latach Jarosław Kuźniar otworzył się na dwa tematy, które od zawsze ciekawiły widzów: dlaczego odszedł z TVN i jak sobie radził z hejtem na jego osobę? Postanowił o tym opowiedzieć podcasterowi, Wojciechowi Gilowi w ramach "Rozmów na pełnej".
Jarosław Kuźniar przez całą swoją karierę w TVN mierzył się z hejtem. Z czasem wyzwiska z internetu przerodziły się w groźby karalne.
Prowadzący podcast przypomniał również sytuację, w której Jarek Kuźniar zachęcił widzów, że jeśli wyślą 1000 wiadomości na "kontakt24" z chęcią zwolnienia prowadzącego, to faktycznie się zwolni.
"Czy faktycznie wtedy się śmiałeś, czy czułeś wku***enie?" - zapytał prowadzący, Wojciech Gil.
Wbrew pozorom, powodem odejścia Jarosława Kuźniara z TVN były... częste podróże. W rozmowie z "Wirtualnymi Mediami" wyznał też, że kpi i drwi z show-biznesu w tak widoczny sposób, że zrozumiał, że posada w "Dzień Dobry TVN" było błędem. Śniadaniówkę prowadził wówczas z Anną Kalczyńską.
W podcaście prowadzący zapytał Jarosława Kuźniara o czas spędzony w TVN, hejcie w nim i odejściu: