Jasnowidz Jackowski ma fatalne wieści. Wyjawił: "To mnie przeraża"
Jasnowidz Krzysztof Jackowski przekazał widzom swoją kolejną wizję. Tym razem postanowił odpowiedzieć na liczne pytania swoich "fanów", którzy ponoć dopytywali go, kiedy trzeba będzie uciekać z Polski. Profeta nie ma dobrych wieści. Okazuje się, że znów miał silne przeczucie dotyczące tego, że nasz kraj w dużej części opustoszeje. "To mnie przeraża" - mówi wprost Jackowski.
Jasnowidz Krzysztof Jackowski nie zwalnia tempa i cały czas aktywnie nagrywa nowe filmy na YouTube, gdzie dzieli się z widzami swoimi kolejnymi wizjami.
Oczywiście aktualnie większość z nich dotyczy tego, co dziej się za naszą wschodnią granicą i jakie może to mieć konsekwencje dla naszego kraju.
"Pilnujmy tego, co nasze, słowa bardzo ważne" - zaczął swoje nagranie profeta.
Potem wyznał, że cały czas dostaje pytania, czy trzeba będzie uciekać z Polski. Niestety, nowa wizja potwierdziła mu to, że coś złego wydarzy się także w naszym kraju, zmuszając rodaków do ucieczki.
"Pytacie mnie, w sposób oficjalny, zwłaszcza te osoby, które są na wschodniej, bliżej wschodniej granicy, kiedy uciekać, kiedy zostawić i się wynosić z tamtego miejsca. Muszę to państwu powiedzieć. W moich poczuciach, kiedy w ubiegłym roku mówiłem, że w wizji poczułem, miałem bardzo duży kłopot, jak wam to powiedzieć, że widzę część Polski wręcz opustoszałą. To mnie przeraża, ale też wielokrotnie zastanawiałem się nad tym, co to może oznaczać. Dlaczego i głównie co spowoduje, że tak będzie" - wyznał tajemniczo jasnowidz.
Jednocześnie dodał, że pojawił się kolejny kłopot, bo czuje, że zło wcale może nie nadejść ze wschodu...
"Powiem, że mam drugi kłopot, jak państwu to powiedzieć, a zdecydowałem się to powiedzieć, ponieważ jest to ważne i z tym też łączy. Nie miałem poczucia, żeby działo coś po wschodniej stronie granicy Polski - oznajmił.
Potem przypomniał swoją wizję z zeszłego roku, która była niezwykle przerażająca...
"Zwróćcie uwagę, moja wizja z 2020 roku, kiedy powiedziałem rzecz następującą: jeżeli Polska w przyszłej wojnie, to było, gdy była pandemia, to widzę wąski wschodni pasek granicy odcięty od reszty kraju. I wtedy był po roku stan wyjątkowy z powodu uchodźców, którzy przechodzili przez granicę białoruską. Byli tam podobno dowożeni no i był spory bałagan z tym związany. Potem nie miałem poczucia, żeby w Polsce miały się dziać jakieś szokujące sceny, żeby Polska miała podzielić los Ukrainy. Obym miał rację i oby Bóg na to łaskawie spojrzał, żeby tak było" - wieszczy.
Na koniec dodał, że już ostrzegał przed wojną w Ukrainie i znów powtórzył, że część Polski za jakiś czas się wyludni...
"Faktem jest, że mówiłem w drugiej połowie ubiegłego roku, że jak się zacznie wojna, nie w Polsce, to przyjdzie moment w którym część Polski będzie, może to nie takie dosłowne znaczenie, ale część Polski będzie wyludniona. A potem Polska będzie podzielona na trzy, co już w ogóle jest bardzo zagadkowe. Ilekroć wracałem do tych wizji, do tych poczuć" - wyjawił.