Jasnowidz Krzysztof Jackowski z Człuchowa zarabia krocie? Ujawniono, ile bierze za pomoc!
Krzysztof Jackowski (56 l.) z Człuchowa to najsłynniejszy jasnowidz w Polsce. Ile bierze za pomoc? Jakie są jego stawki za wizytę?
Jackowski to bez wątpienia najsłynniejszy jasnowidz w Polsce.
Rodziny i bliscy zaginionych osób w akcie desperacji sięgają po jego pomoc.
Jasnowidz jest częstym bohaterem tabloidów. Medialnością dorównuje samemu Rutkowskiemu.
Niestety, często się zdarza, że Jackowskiemu udaje się faktycznie pomóc, ale już w znalezieniu zwłok.
Wielu nie wierzy w jego zdolności i uważa, że zarabia na ludzkim nieszczęściu.
Sam Krzysztof rozmawiał ostatnio z "Nowościami", gdzie odniósł się do tych zarzutów. Jasnowidz twierdzi, że bierze naprawdę niewiele!
"Przez trzydzieści lat mojej pracy odnalazłem blisko 700 ciał. Większość za 200 złotych. Czy to wygórowana cena?" - oburza się w rozmowie z "Nowościami" Jackowski.
Przy okazji wbił szpilę równie medialnemu detektywowi, który - jego zdaniem - na pomocy ludziom zbija prawdziwą fortunę.
"Naturalnym jest, że najpierw liczą na policję. Gdy tej nie udaje się odnaleźć osoby zaginionej, szukają pomocy u prywatnego detektywa. Ci jednak potrafią wysoko się cenić. Detektyw o chyba najbardziej znanym w Polsce nazwisku, ten bardzo "medialny", bierze za swoje usługi od 10 tysięcy złotych wzwyż. Wiem to od swoich klientów" - mówi Jackowski "Nowościom".
Przy okazji stwierdził, że czasem sami policjanci potwierdzają, że pomógł im w znalezieniu ciała. Komendant z Polanicy Zdroju w liście przyznał, że jasnowidz wskazał, gdzie znajdowało się ciało zaginionej Janiny W. "z tolerancją do 200 metrów".
Jak zatem wygląda majątek Jackowskiego?
"Nie dorobiłem się na tym żadnego materialnego majątku. Mieszkamy w starej kamienicy. Mieszkanie nieustannie remontujemy. Jeżdżę 19-letnim mercedesem. Ale niczego nie żałuję i nie myślę o bogaceniu się. Nie lubię też kredytów i ich nie zaciągam. Wolałbym brukiew jeść, niż żyć z bankowych pieniędzy" - dodaje.
***