Jędrzejak o dramatycznej walce z depresją. "Dzień zaczynam od wymiotów"
Jest jednym z najpopularniejszych pogodynków w kraju, ale za zamkniętymi drzwiami jego domu rozgrywał się dramat. Bartek Jędrzejak opowiedział o walce z depresją. Był o krok od najgorszego!
Występy w telewizji, sukcesy i pieniądze nie sprawiają, że celebrytów omijają problemy znane "zwykłym" ludziom. Coraz częściej znani i lubiani otwierają się na temat swoich zmagań z rozmaitymi chorobami czy walki z depresją. Do tego grona należy Bartek Jędrzejak, który od wielu lat jest jedną z twarzy Dzień Dobry TVN.
Pogodynek i prezenter zdobył sympatię widzów swoją barwną osobowością i uśmiechem, którym umilał im wiele poranków. Okazuje się jednak, że są rzeczy, które ten uśmiech ukrywał. Jedną z nich była depresja. Choroba sprawiła, że m.in. przestał jeść, a codzienne, wydawałoby się proste czynności, wydawały się niemożliwe do zrobienia.
"Przestałem jeść, schudłem, ważyłem 65 kg, a wszyscy mówili "jak ty świetnie wyglądasz, ale masz takie smutne oczy". Ja bałem się wychodzić z domu, a wyjście do łazienki, ubranie się, umycie, to było jako zdobycie Mount Everestu. Do tego dołączyły napady lękowe i brak apetytu" - otworzył się w rozmowie z "Vivą!" celebryta.
W jednej z poprzednich rozmów z popularnym dwutygodnikiem Jędrzejak wspominał moment, w którym zdał sobie sprawę, że choruje na depresję. Nie od razu wiedział z czym przyszło mu się zmagać.
"To nie choroba, która pojawia się z dnia na dzień. To nie grypa, zapalenie gardła. Kiedy zacząłem analizować, stwierdziłem, że u mnie depresja rozkręcała się ponad rok. Od problemów z zasypianiem. Albo nie spałem, albo budziłem się w nocy. No i ogromne huśtawki nastrojów. Od wielkiej radości po gigantyczny smutek, który pojawiał się nagle, nie wiadomo skąd. A potem łzy, których przyczyny też sobie nie uświadamiałem" - tłumaczył.
Jego stan był na tyle poważny, że bał się najgorszego. Kluczową rolę odegrała matka Jędrzejaka, która jest psychologiem klinicznym. To ona skierowała syna do specjalistów, a ci byli w stanie go zdiagnozować i podjąć kroki mające na celu poprawę jego stanu.
"Płakała i ja płakałem, gdy opowiadałem jej, że dzień zaczynam od wymiotów, i że jak wchodzę do sklepu, to robi mi się niedobrze. Zadzwoniłem do mamy "jeśli to potrwa jeszcze dłużej, to chyba sobie coś zrobię". Bałem się, że coś mi się stanie we śnie, nie zamykałem na noc drzwi od domu, by ratownikom było łatwiej wejść, gdybym stracił przytomność i żeby nie musieli wyważać drzwi" - zdradził w "Vivie!".
Prezenter przyznaje, że opowiedzenie o zmaganiach z chorobą nie było łatwe, ale wierzy, że w ten sposób pomoże innym ludziom, którzy być może również doszli do punktu, gdzie nie widzą już światełka w tunelu.
"Wiele kosztowało mnie powiedzenie prawdy, nie mam aspiracji, by zostać psychocelebrytą. Chronię swoje życie osobiste. Wyjawienie, że choruję na depresję, to był impuls. Potrzebuję miejsca, w którym ładuję akumulatory i które będzie tylko moje, zamknięte na kilka zamków. Powiedzenie o czymś, do czego ludzie zwykle nie umieją się przyznać, może i jest odwagą, lecz taką, która pomoże innym leczyć tę chorobę i mówić o niej otwarcie" - mówił w lutym tego roku w rozmowie z Krystyną Pytlakowską dla "Vivy!".
Mamy nadzieję, że gwiazdy mówiące głośno o swoim zdrowiu psychicznym zainspirują ludzi do walki o swoje zdrowie. Doceniacie szczerość Bartka?
Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla młodzieży: 116 111. Dorośli mogą korzystać z bezpłatnego kryzysowego telefonu zaufania 116 123. Obie linie są czynne całodobowo, siedem dni w tygodniu.
***
Zobacz także:
Niewiele osób wiedziało, że jest ciężko chory. Poruszające wyznanie Bartka Jędrzejaka!
Bartek Jędrzejak urodził się jako wcześniak. Był karmiony sondą