"Jej charakter wypisany jest na twarzy"
Muza Dereka Jarmana, aktorka Tilda Swinton, jest od sezonu wiosna/lato 2010 twarzą słynnej angielskiej marki - Pringle of Scotland. Mówienie o podziwianiu sesji z jej udziałem w przypadku "trudnej" urody Tildy jest dyskusyjne, ale wygląda na to, że oryginalny wygląd modelki doceniają jej zleceniodawcy i również w kolejnej kampanii nie zabraknie charakterystycznej aktorki.
"Mam nadzieję, że będziemy ją mieli na zawsze. W dzisiejszych czasach widać tyle podobnych twarzy. W dodatku wiele marek zatrudnia modelki, w które w ogóle nie mają nic wspólnego z ich klientkami. Tilda jest realną osobą, która mogłaby być każdym. Jej charakter wypisany jest na twarzy. Jest przy tym absolutnie wyjątkowa" - powiedziała prezes marki, Mary-Adair Macaire.
Co właściwie czyni z Tildy idealną muzę dla projektantów i producentów odzieży?
"Z nią wszystkie decyzje są proste i słuszne. Jest ponadczasowa - trudno przypisać jej jakikolwiek wiek. Nie wygląda ani kobieco ani męsko. A w dodatku ma poczucie humoru i chętnie podejmuje wyzwania. Przypomina mi Orlanda z powieści Virginii Woolf" - dodała Macaire.
Tilda Swinton, która wychowywała się w zamożnej szkockiej rodzinie szlacheckiej i uzyskała dyplom z dwóch fakultetów na Uniwersytecie Cambridge, sprzeciwiła się woli rodziców, którzy widzieli ją u boku męża arystokraty i została awangardową aktorką.
"Dałam sobie prawo być sobą" - mówiła o swoim wyborze.
Już w czasie studiów występowała na deskach teatru. W filmie zadebiutowała rolą kochanki Caravaggio w obrazie pod tym samym tytułem w reżyserii Dereka Jarmana. Od tego czasu aktorka i odważny twórca filmowego postmodernizmu stali się nierozłączni aż do jego śmierci na AIDS w 1994 roku.
Po dwuletniej żałobie, której wyrazem była rezygnacja z aktorstwa, Swinton powróciła do gry i to w filmach głównego nurtu jak "Plaża", "Vanilla Sky", "Adaptacja", "Opowieści z Narnii", "Michael Clayton" (Oscar) czy "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona".