Jej pierwsze małżeństwo trwało 5 lat. Dopiero po latach eksmąż ujawnił, dlaczego się rozstali
Zanim w 1989 roku Irena Jarocka wyszła za informatyka Michała Sobolewskiego, którego nazywała miłością swojego życia, przez pół dekady związana była węzłem małżeńskim z kompozytorem i piosenkarzem Marianem Zacharewiczem. To właśnie z nim zaśpiewała w duecie jeden ze swych największych przebojów – piosenkę „Kocha się raz”. To właśnie on uważany jest za ojca jej sukcesu. „Był bardzo dobrym menedżerem” - wyznała wokalistka, opowiadając o pierwszym mężu w wywiadzie-rzece.
Irena Jarocka była 19-letnią dziewczyną stawiającą pierwsze kroki na estradzie, gdy w 1965 roku poznała w trójmiejskim Studiu Piosenki starszego od niej o zaledwie rok studenta Akademii Muzycznej w Gdańsku - Mariana Zacharewicza.
"Od razu wpadła mi w oko. Była niepozorną szarą myszką, ale jak się uśmiechała, to tak, jakby oczy śmiały się i szły do mnie. Przyciągnęły mnie te jej piękne oczy. Zakochałem się" - opowiadał kompozytor po latach autorce książki "Wymyśliłam cię. Irena Jarocka we wspomnieniach".
"Któregoś dnia zaprosiłem ją na herbatę, potem na kolejną. I przynosiłem kwiaty. Tak ją poderwałem" - wyznał.
Wkrótce po debiucie w legendarnym "Rudym Kocie" i pierwszym występie w Opolu Irena Jarocka - dzięki ofiarowanej jej przez Seweryna Krajewskiego piosence "Gondoliery znad Wisły", którą w 1968 roku zaśpiewała w Operze Leśnej podczas 8. Międzynarodowego Festiwalu Piosenki w Sopocie - niemal z dnia na dzień stała się wielką gwiazdą. Marian Zacharewicz był już wtedy jej chłopakiem i... ochroniarzem.
"Ode mnie odbijali się wszyscy, którzy nie mieli jej nic do zaoferowania, a chcieli jedynie naciągnąć. Potem awansowałem - zostałem tragarzem, szoferem, konferansjerem, kompozytorem, sekretarzem, menedżerem i w końcu, po jej powrocie z kilkuletniego pobytu we Francji, mężem" - wspominał muzyk na kartach książki o piosenkarce.
Dziś niewiele już osób pamięta, że na przełomie lat 60. i 70. Irena Jarocka doskonaliła swoje umiejętności wokalne w Paryżu, gdzie występowała na scenie kultowej Olympii. Niewiele brakowało, by została nad Sekwaną na zawsze. To Zacharewicz przekonał ją do powrotu.
"Ona w Paryżu spotkała kogoś... Przestała do mnie pisać. Pomyślałem, że muszę pojechać i poważnie z nią porozmawiać. Pojechałem i znów zbliżyliśmy się do siebie. Przekonałem ją, że we Francji kariery nie zrobi" - opowiadał Marioli Pryzwan.
Marian nie zjawił się w Paryżu z pustymi rękami. Zawiózł Irenie utwór, który specjalnie dla niej skomponował.
"Piosenka »Wymyśliłam cię« powstała z tęsknoty, miłości i samotności. To była pierwsza piosenka, którą napisałem dla Irenki" - wspominał.
Razem z piosenką Zacharewicz podarował Irenie pierścionek zaręczynowy. Powiedział jej też, że jeśli wróci do kraju, on zrobi wszystko, by nigdy tego nie żałowała.
"Obiecała, że wróci i zostanie moją żoną" - zdradził w książce "Irena Jarocka we wspomnieniach".
Małżeńską przysięgę złożyli sobie niedługo potem - 6 lipca 1972 roku - w Gdyni.
"Wzięliśmy cichy ślub, na którym świadkami byli Seweryn Krajewski i Mirek Zeidler. Niestety, kariera nie wypływała dobrze na nasz związek. W pewnym momencie poczuliśmy się przemęczeni sobą i wykończeni tempem tych pięciu minut kariery, które się przedłużały. Nie wytrzymaliśmy tego psychicznie" - wyznała piosenkarka w wywiadzie-rzece "Motylem jestem, czyli piosenka o mnie samej".
Marian Zacharewicz powiedział po śmierci Ireny (odeszła 21 stycznia 2012 roku), że dotrzymał danego jej w Paryżu słowa i naprawdę robił wszystko, by niczego jej nie brakowało.
"Chroniłem ją, walczyłem o przeboje dla niej. Sam napisałem dla niej jedenaście piosenek. Ciężka praca, którą wykonywaliśmy, moje działania, żeby ją odgrodzić od niewygód świata, spowodowały, że bycie razem nam spowszedniało. Przede wszystkim jej..." - stwierdził w rozmowie z Mariolą Pryzwan.
Irena i Marian byli małżeństwem zaledwie 5 lat. Rozwiedli się w lutym 1978 roku. Zacharewicz, dopiero gdy jej nie było już wśród żywych, zdradził, dlaczego żona go zostawiła.
"Bardzo chciała mieć dziecko, ale była wtedy numerem 1 w Polsce, więc powiedziałem jej, że może poczekajmy, może za rok... Myślę, że przede wszystkim tego nie mogła mi wybaczyć" - powiedział autorce książki "Irena Jarocka we wspomnieniach", dodając, że latami miał do Ireny żal, że go zostawiła.
"Wybaczyłem jej, dopiero gdy była chora. Za późno" - wyznał.
Irena Jarocka z kolei winą za rozpad jej małżeństwa z Marianem obarczyła... pracę.
"Naszą miłość zgubiło zatracenie się w pracy. Kariera bez przerwy się rozkręcała i w zasadzie nie było czasu na dom, na dziecko, na relaks. Oddaliliśmy się od siebie, rzadko bywaliśmy w domu. Czas wypełniały nam bez reszty ciągłe wyjazdy, trasy koncertowe i nagrania" - wspominała w książce "Motylem jestem, czyli piosenka o mnie samej".
Po rozstaniu z Ireną Marian Zacharewicz przestał komponować. Przeżył swoją eksżonę o 9 lat. Zmarł 26 maja 2021 roku.
Irena Jarocka spełniła swoje marzenie o zostaniu matką dopiero 1982 roku. Monika jest owocem jej związku z Michałem Sobolewskim, za którego wyszła za mąż, gdy ich córka miała 7 lat.
Zobacz też:
- Irena Jarocka była kochana przez całą Polskę. Jej śmierć złamała mu serce
- Romans Ireny Jarockiej omal nie skończył się tragedią. Mało kto wiedział
- Na co dokładnie chorowała Irena Jarocka?
Źródła:
1. Książka "Irena Jarocka. Motylem jestem, czyli piosenka o mnie samej", wyd. 2007.
2. Książka M. Pryzwan "Wymyśliłam cię. Irena Jarocka we wspomnieniach", wyd. 2016.