Jej życie obfitowało w nagłe zwroty akcji. Joanna Moro kończy dziś 40 lat
Joanna Moro przyszła na świat 13 grudnia 1984 roku w Wilnie. Od tamtej pory udało jej się sporo namieszać w show biznesie i kilkakrotnie podzielić widzów swoimi występami. Aktorka, którą jedni uwielbiają, a inni błagają, by raz na zawsze zrezygnowała ze śpiewania, obchodzi dziś 40. urodziny.
Joanna Moro z dużym hukiem wdarła się do show biznesu wiosną 2013 roku, gdy telewizja publiczna rozpoczęła emisję serialu biograficznego o Annie German. Aktorka wcieliła się w rolę legendarnej artystki w produkcji, która co tydzień gromadziła 6-milionową widownię.
Z czasem Moro zaczęła coraz bardziej identyfikować się z postacią "Białego Anioła". Wyszło tak sobie…
Kiedy na festiwalu w Opolu w 2013 roku aktorka zaprezentowała piosenkę Anny German "Człowieczy los", Zbigniew Preisner, jeden najbardziej uznanych polskich kompozytorów muzyki filmowej, błagał ją w TVN24, by zrezygnowała z aspiracji wokalnych:
"Może ona jest świetną aktorką, ale była konsekwentnie obok tonacji i tego co się dzieje. Ja się trochę znam na tym zawodzie, po prostu nigdy nie powinna śpiewać".
Moro tłumaczyła się tremą, ale mało kto jej uwierzył. Specjalistka od emisji głosu i jurorka wielu programów muzycznych, Elżbieta Zapendowska wyznała, że w tym wykonaniu raczej nie zauważyła kłopotów z nerwami czy mikrofonem, za to bardziej z talentem.
Budzący mieszane uczucia występ Moro w Opolu położył się cieniem na jej udziale w pierwszej emitowanej z Polsacie edycji "Tańca z gwiazdami". Chociaż w parze z Rafałem Maserakiem radziła sobie świetnie, widzowie woleli głosować na nieco gorzej tańczącą Anetę Zając, która wydała im się bardziej sympatyczna.
Znajomość Moro z Maserakiem przetrwała po zakończeniu programu, a niektóre media podejrzewały nawet, że mąż aktorki nie był tym zachwycony.
Moro jest od 2008 roku żoną przedsiębiorcy Mirosława Szpilewskiego. Poznali się w Teatrze Dramatycznym podczas spektaklu "Makbeta". Szpilewski przyszedł z mamą, która rozpoznała w Joannie swoją dawną uczennicę i przedstawiła synowi. Jak potem wspominała Moro w wywiadzie dla "Gali", była to miłość od pierwszego wejrzenia, przynajmniej z jego strony:
"Ujął mnie powagą i inteligencją, a że wydał mi się też bardzo przystojny, szybko odwzajemniłam jego uczucie".
Na świat przyszli synowie: Mikołaj i Jeremi, a w styczniu 2020 roku aktorka i jej mąż zostali rodzicami wymarzonej córeczki.
Z czasem Moro doszlifowała swój warsztat wokalny i obecnie jeździ po Polsce i Litwie ze spektaklem "Ja z podróży", podczas którego również śpiewa.
Zobacz też:
Oto prawda o małżeństwie Joanny Moro. "Wszyscy o wszystkich wiedzą wszystko"
Festiwal skandali. Oto afery, które zapisały się w historii Opola
Joanna Moro ostatnio nie dzieje się w jej życiu za dobrze. Chodzi o pieniądze