​Jennifer Aniston o pytaniach o dziecko: „Nie wiem, skąd takie okrucieństwo”

Jennifer Aniston była dwukrotnie zamężna. Jej małżeństwo z Bradem Pittem przeszło do historii po tym, gdy producenci filmu „Pan i pani Smith” uznali, że świetnym pomysłem będzie zaangażowanie go razem z Angeliną Jolie. Rzeczywiście, film zarobił blisko 500 milionów dolarów, ale małżeństwa Brada i Jennifer nie udało się uratować. 

Fani Brangeliny dawali potem do zrozumienia, że Jen była sama sobie winna, bo nie chciała urodzić Bradowi dziecka. Ostatecznie Pitt i Jolie dochowali się trojga biologicznych dzieci. Aniston wprawdzie pozostała bezdzietna, za to najstarsza córka jej byłego męża, Shiloh pokochała ją do tego stopnia, że nawet nazywa ja „mamą”, co, jak można się domyślać, budzi mieszane uczucia u jej biologicznej mamy. 

Aniston osiągnęła w Hollywood bardzo wiele. Jest nie tylko cenioną aktorka, lecz także wpływową producentką, a o sympatii, jaka od trzech dekad darzą ją widzowie, wiele gwiazd mogłoby tylko pomarzyć. Mimo to ciągle spotyka się z uwagami, że nie ma prawa czuć się szczęśliwa, ponieważ nie urodziła dziecka i tylko jej się wydaje, że jest spełnioną kobietą. 

Aktorka postanowiła odnieść się do tego z najnowszym wywiadzie dla „The Hollywood Reporter”. Jak tłumaczy z goryczą, ludzie ciągle stosują podwójne standardy, bo wartości mężczyzny jakoś nikt nie mierzy ilością posiadanego potomstwa. I nie tylko. Jak podkreśla Aniston: 

Jak zauważa Jen, odkąd życiem prywatnym gwiazd zajęli się internauci, zrobiło się jeszcze gorzej, bo artystki starszego pokolenia nie doświadczały aż takich nacisków: 

Cóż, pewnym pocieszeniem może być fakt, że rozliczanie kobiet z macierzyństwa lub jego braku nie jest tylko polską specjalnością. Ale to marna pociecha…

Zobacz też: 

Ewa Chodakowska narobiła bigosu. Drogiego...

Lourdes Leon przesadziła za zdjęciami? 25-latka zaszalała...

Nowe zakażenia koronawirusem. Wiceminister ujawnił dane

***