Jeremy Renner wpadł pod pług, bo chciał uratować siostrzeńca? Sensacyjne doniesienia o wypadku aktora
Choć media z całego świata wiele uwagi poświęcają wypadkowi Jeremy'ego Rennera (52 l.), wciąż niewiele wiadomo o samym zdarzeniu. Teraz może się to zmienić, bowiem dziennikarze dotarli do nieopublikowanego do tej pory, tajnego raportu biura szeryfa hrabstwa Washoe w Nevadzie. Informacje, które zawierają dokumenty, rzucają na całą sprawę zupełnie nowe światło.
Do nieszczęśliwego wypadku z udziałem Jeremy'ego Rennera doszło w noworoczny poranek niecały kilometr od posiadłości aktora. Znany z licznych występów w filmach o Avengersach i serialu Hawkeye hollywoodzki gwiazdor odśnieżał za pomocą pługu swoją posesję, znajdującą się nad jeziorem Tahoe. Położone tam hrabstwo Washoe w północnej Nevadzie zostało parę dni wcześniej odcięte od świata z powodu panującej śnieżycy.
Do całego zdarzenia doszło w niejasnych okolicznościach, a jedyny świadek wypadku, na którego powołuje się portal TMZ, zeznał, że sprzęt do odśnieżania przejechał po nodze aktora, w wyniku czego gwiazdor Marvel Cinematic Universe miał stracić duże ilości krwi. Renner próbował w pewnym momencie odzyskać kontrolę nad maszyną, niestety bezskutecznie. Próba zakończyła się "tępym urazem klatki piersiowej i urazami ortopedycznymi".
Gwiazdorowi filmu "American Hustle" cudem udało się przeżyć. Parę dni później udostępnił zdjęcie ze szpitalnego łóżka - jak sam wyznał - w wypadku złamał ponad trzydzieści kości. Teraz ekranowego Hawkeye'a czeka żmudna rehabilitacja. Nie wiadomo, czy aktor kiedykolwiek odzyska pełną sprawność.
Chociaż od nieszczęśliwego wypadku minęło już kilka tygodni, o szczegółach zdarzenia nie było wiadomo zbyt wiele. Teraz, dzięki informacjom, do których dotarli dziennikarze CNN, na jaw wychodzą nowe fakty. Jak podaje amerykańska stacja, z raportu biura szeryfa hrabstwa Washoe w Nevadzie wynika, że aktor chciał pomóc swojemu krewnemu w wyciągnięciu samochodu, który wpadł w śnieżną zaspę. To dlatego Jeremy Renner wsiadł na pług. Wtedy maszyna zaczęła staczać się po niestabilnej nawierzchni. 52-latek postanowił zeskoczyć prędko z pojazdu i ostrzec siostrzeńca przed niebezpieczeństwem.
"Ratrak Pistenbully zaczął się ślizgać, powodując, że Renner wysiadł z pojazdu bez zaciągnięcia hamulca awaryjnego. Chociaż pług miał pewne problemy mechaniczne, na podstawie naszej kontroli mechanicznej uważa się, że hamulec postojowy uniemożliwiłby poruszanie się pojazdu do przodu" - można przeczytać w policyjnym raporcie.
Aktor, chcąc ochronić syna swojej siostry, sam wpadł pod pług. Jakby tego było mało, maszyna nie była do końca sprawna.
"Kontrolka hamulca w kabinie nie działała, a przyczyną wypadku mogły być problemy techniczne" - podaje CNN.
Jeremy'ego Rennera czeka teraz długa rehabilitacja. Czy aktorowi kiedykolwiek uda się powrócić do stanu sprzed wypadku?
Zobacz też:
Jeremy Renner, aktor Avenger, jest w złym stanie. Czekają go dwa lata rehabilitacji
Jeremy Renner na pierwszym zdjęciu z rehabilitacji. Zdradził, ile kości złamał w wypadku