Jerzy Gruza dał jej rolę Mariolki w „Czterdziestolatku”, ożenił się z nią, a potem... odstawił na boczny tor
Grażyna Lisiewska (69 l.), którą pół wieku temu cała Polska pokochała za rolę Mariolki w „Czterdziestolatku”, przez 43 lata była – przynajmniej oficjalnie – żoną Jerzego Gruzy. Reżyser częściej niż z nią widywany był jednak w towarzystwie innej kobiety.
Jerzy Gruza, reżyser wielu polskich produkcji w tym niezapomnianego "Czterdziestolatka", najchętniej pokazywał się na salonach z Tatianą Sosną-Sarno. Wszyscy myśleli, że są małżeństwem. Prawda wyszła na jaw dopiero na śmierci reżysera.
Jerzy Gruza, twórca m.in. „Wojny domowej”, „Dzięcioła" i „Tygrysów Europy” zmarł 16 lutego 2020 roku. Po jego pogrzebie Tatiana Sosna-Sarno po raz pierwszy opowiedziała mediom, co łączyło ją ze starszym od niej o ponad dwie dekady mężem Grażyny Lisiewskiej. Aktorka przez wiele lat widywana była w towarzystwie filmowca i uważana była za jego ukochaną. Jak wyznała w rozmowie z "Vivą":
„Mówił, że jestem jego podporą i beze mnie nie dałby sobie rady. A ja czułam się taką prawdziwą opiekunką. Traktował mnie jak partnerkę życiową. Chciał, żebym to ja go pochowała”.
Tatiana Sosna-Sarno nie kryje, że w branży aktorkiej była uważana za „kobietę Gruzy”. Wytrwała przy nim do końca, codziennie odwiedzała go w szpitalu, gdy zachorował, ale podczas pogrzebu reżysera to jednak nie ona, lecz Grażyna szła w pierwszym szeregu konduktu żałobnego.
Grażyna Lisiewska nigdy nie przestała być żoną Jerzego Gruzy, choć ich związek rozpadł się długo przed śmiercią reżysera. Jak ujawnił sam Gruza w rozmowie z portalem wywiadowcy.pl:
„Nie rozstaliśmy się, życiowe sprawy nas rozdzieliły. Nie jest to sprawa rozwodowa, tylko sprawa odległościowa. Ona nie chce się przeprowadzić do Warszawy, a ja na Wybrzeże. Ale o rozwodzie nie ma mowy. Mam z nią syna”.
Grażyna Lisiewska, którą w 1974 roku obsadził w roli laborantki Mariolki w „Czterdziestolatku”, była trzecią żoną Jerzego.
Gruza zwarł pierwsze małżeństwo jeszcze na studiach, jednak związek z Jadwigą, która urodziła mu syna, nie przetrwał. Również z drugą żoną, anglistką Natalią, nie było mu pisane stworzyć szczęśliwej rodziny. Gdy na początku lat 70. poznał Grażynę, wydawało się, że wreszcie znalazł tę jedyną.
Pobrali się w 1977 roku, a wkrótce potem powitali na świecie syna, Pawła. Grażyna postanowiła poświęcić się wychowaniu dziecka. Po narodzinach Pawła nigdy już nie stanęła przed kamerą, a rola koleżanki Madzi Karwowskiej, którą w kultowym serialu brawurowo zagrała Anna Seniuk, była pierwszą i ostatnią w jej karierze aktorskiej. Jak tłumaczył w wywiadach Gruza:
„Nie zagrała w innych filmach, bo nie jest aktorką. Trafiła tylko na swoją rolę i na tym koniec. Tak bywa”.
Jerzy Gruza wypatrzył Grażynę w grupie dziewcząt pracujących przy obsłudze jednego z festiwali w Sopocie. Zaangażował ją w charakterze hostessy, której jedynym zadaniem było wchodzić na scenę Opery Leśnej z prowadzącymi i pięknie się uśmiechać. Wszyscy zastanawiali się, kim jest ta zjawiskowa prezenterka i dlaczego nic nie mówi. To wystarczyło, by zdobyła rozgłos. Niedługo potem Gruza zaproponował jej rolę w „Czterdziestolatku”, a zanim na planie serialu padł ostatni klap, byli już małżeństwem.
Reżyser nie potrafił dochować żonie wierności. Podczas gdy Grażyna wychowywała ich syna i zajmowała się domem na Wybrzeżu, on pracował i cieszył życiem bon vivanta w stolicy. Jak wspominał w "Twoim Stylu" jego przyjaciel, kompozytor Andrzej Korzyński:
„Jurek miał zdolność nawiązywania intensywnych relacji z kobietami. Działał na nie jak magnez. Musiała się z tym pogodzić jego żona, a potem kolejne partnerki. Miał niewątpliwy talent do podrywania kobiet, fantastyczną umiejętność zwracania na siebie ich uwagi. Co potem z tym wyprawiał, to już tajemnice alkowy. Ale potrafił co wieczór pokazywać się z inną dziewczyną”.
Jerzy Gruza do końca życia był żonaty z Grażyną Lisiewską, choć ostatnie 20 lat spędził u boku aktorki Tatiany Sosny-Sarno. Wszyscy wiedzieli, że romansuje na potęgę, a „przyjaciółka” (tak nazywał Tatianę Sosnę-Sarno) nie jest jedyną kobietą, z którą zdradzał żonę.
Grażyna tolerowała jego liczne skoki w bok i przymykała oko na jego zażyłość z Tatianą, ale dlaczego znosiła to sama Sosna-Sarno? Jak wyznała w wywiadzie dla "Vivy", uważała Gruzę za mężczyznę swojego życia:
„Miał różne swoje miłości, które mnie w ogóle nie interesowały. Czasem pytał, czy nie jestem zazdrosna. I nie wierzył, że nie jestem. A ja naprawdę cieszyłam się, że jest szczęśliwy. A jak był nieszczęśliwy, przeżywałam to na równi z nim”
Kiedy w 2010 roku Tatiana rozwiodła się z mężem, Gruza zarekomendował go produkcji programu TVP „Uniwersytet Telewizji lekkiej, łatwej i przyjemnej”. Zrobił to tylko dlatego, że Tatiana go o to poprosiła... Później odwdzięczyła mu się za wszystko, co dla niej zrobił, opiekując się nim, gdy był już bardzo chory. Jak wyznała z perspektywy czasu w rozmowie z "Super Expressem":
„Z Gruzą byliśmy parą. Parą towarzyską”.
Grażyna Lisiewska godziła się z tym, że mąż odstawił ją na boczny tor. Nawet jej do głowy nie przyszło, by prosić Gruzę o rozwód, bo nie był jej on do niczego potrzebny. Do końca pozostała bliską przyjaciółką niewiernego małżonka.
Jerzy Gruza chorował przez wiele lat. Miał poważne problemy z sercem, a po wypadku, któremu uległ w 2019 roku, gdy spadł ze schodów, nie wrócił już do sprawności fizycznej.
Zmarł w pruszkowskim domu seniora Willa Harmonia. 21 lutego 2020 roku spoczął na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.
Zobacz też:
Cała Polska pokochała go jako Mareczka z „Czterdziestolatka”. Co u niego słychać?
Mirella Olczyk i Grażyna Woźniak zagrały Jagodę w serialu "Czterdziestolatek". Co dzisiaj robią?
Leonard Pietraszak: Mógł zagrać "Czterdziestolatka"! Dzięki serialowi spełnił swoje marzenie