Jerzy Hoffman obejrzał nową wersję "Znachora". Nie mógł powstrzymać się od komentarza
Jerzy Hoffman, który w 1981 roku stanął za kamerą kultowej dziś ekranizacji "Znachora", wybrał się do kina na nową wersję filmu opartego na motywach powieści Tadeusza Dołegi-Mostowicza. Jak można się spodziewać - reżyser pokusił się o ocenę produkcji. Czy dzieło Michała Gazdy przypadło mu do gustu?
Od 27 września na platformie streamingowej Netflix można już oglądać uwspółczesnioną wersję kultowego "Znachora". Początkowo fani przeboju z 1981 roku sceptycznie podchodzili do tego pomysłu, mimo to o produkcji w reżyserii Michała Gazdy i tak zrobiło się bardzo głośno. Choć film trafił od razu do streamingu, parę dni wcześniej odbyła się uroczysta premiera, na której nie zabrakło najznakomitszych przedstawicieli polskiego świata filmu.
Oprócz aktorów, którzy zagrali w nowym "Znachorze", na pokazie pojawił się także reżyser drugiej i najbardziej popularnej ekranizacji książki Tadeusza Dołęgi-Mostowicza (pierwsza została zrealizowana w 1937 roku) - Jerzy Hoffman. Twórca, który przeniósł na ekran także Trylogię Henryka Sienkiewicza, zaraz po seansie najnowszego filmu Michała Gazdy podzielił się swoimi wrażeniami.
Okazuje się, że nie wszystkie elementy widowiska przypadły mu do gustu. 91-letni reżyser docenił co prawdą formę uwspółcześnionego "Znachora", jednak nie miał zbyt wiele dobrego do powiedzenia na temat... scenariusza.
"Nie powinienem się na ten temat publicznie wypowiadać. Nie chcę szkodzić ani nie chcę, żeby wyglądało, że się naśmiewam" - zaczął bezpiecznie filmowiec. Potem jednak przeszedł do krytyki.
"Jako reżyser mogę powiedzieć, że na pewno jest przyjemnie i sprawnie zrobiony. Natomiast jeśli chodzi o scenariusz, to absolutnie nie dla mnie" - ocenił twórca w rozmowie z Onetem.
Warto jednak dodać, że współczesna ekranizacja "Znachora" znacznie różni się od wersji z 1981 roku. Michał Gazda skupił się na różnych wątkach i z nieco odmiennej perspektywy opowiedział całą historię.
W rozmowie z dziennikarzem portalu legendarny reżyser został też zapytany o to, czy ma w planach stanąć jeszcze za kamerą. Jerzy Hoffman udzielił reporterowi jednoznacznej odpowiedzi.
"Mam prawie 92 lata. Nie mam już ani tej odporności psychicznej, ani siły fizycznej. To, co bym zrobił, byłoby gorsze od tego, co zrobiłem dotychczas. Zawsze robiłem filmy dla widza, nie dla siebie, ponieważ uważam, że film bez widza jest martwy. Nie chciałbym nikogo rozczarować" - podsumował artysta.
Zobacz też:
Piotr Grabowski ze "Znachora" zmarł nagle. Potem został szybko zapomniany
Ralph Kaminski skomponował piosenkę do słów Jacka Cygana. Wszystko dla fundacji Anny Dymnej
Jerzy Bińczycki jako "Znachor" nie wierzył w małżeństwo, aż do 40-tki