Jerzy Janeczek z komedii "Sami swoi" po latach. Co robi dzisiaj?
Mija właśnie 48 lat od premiery kultowej komedii "Sami swoi" - film zadebiutował na ekranach dokładnie 15 września 1967 roku. Co słychać u Jerzego Janeczka (71 l.), który zagrał Witię Pawlaka, syna Kazimierza (w tej roli niezapomniany Wacław Kowalski)?
Film Sylwestra Chęcińskiego według scenariusza Jerzego Mularczyka o losach Pawlaków i Kargulów, którzy po zakończeniu II wojny światowej zmuszeni są do osiedlenia się na Ziemiach Odzyskanych, był jednym z największych kasowych sukcesów okresu PRL.
Dwie skłócone rodziny, spór o ziemię, a w tle miłość Witii Pawlaka i Jadwigi Kargul (w tej roli Ilona Kuśmierska). Produkcja cieszyła się tak dużą popularnością, że powstała jej kontynuacja - "Nie ma mocnych" oraz "Kochaj albo rzuć".
Dla Jerzego Janeczka, wówczas studenta II roku łódzkiej filmówki, udział w "Samych swoich" był debiutem aktorskim.
O tym, że Chęciński szuka młodych ludzi do polskiej komedii, dowiedział się podczas wakacji. Na zdjęciach próbnych we Wrocławiu zjawił się już następnego dnia, wybrano go jednak dopiero po wstawiennictwie aktorki Ewy Żukowskiej, jego dobrej znajomej.
"Do tej pory pamiętam moje pierwsze spotkanie z Iloną" - wspomina Jerzy Janeczek.
"Ja do tej roli zostałem wybrany jako pierwszy, więc partnerkę dopasowywano do mnie. Ilona była otwarta, ciepła. Szybko się zaprzyjaźniliśmy i przyjaźnimy do tej pory. Byłem zachwycony, że mogłem zagrać w tej komedii. Potem, niestety, nie zrobiłem wielkiej kariery".
Po sukcesie filmów Chęcińskiego Janeczek nie miał lekkiego życia. Zmagał się z problemami finansowymi, stracił pracę w Teatrze Dramatycznym, rozstał się z żoną i za chlebem, z kabaretem Bigos po Polsku, zmuszony był wyjechać za ocean.
Tam przeżył najtrudniejsze chwile w swoim życiu. Sfrustrowany, zgorzkniały i samotny znalazł się na obcej ziemi. Bez pomocy i wsparcia.
By zdobyć środki na życie, parał się najróżniejszymi zajęciami: składał meble, układał podłogi, rozwoził pizzę i książki telefoniczne. W Stanach poznał obecną żonę, Emilię.
Otuchy z dala od ojczyzny dodawał mu teatr i gra dla Polonii. Do Polski wrócił dopiero kilka lat temu, w 2007 roku. Od tego czasu swoim doświadczeniem aktorskim dzieli się z młodzieżą na warsztatach.
Propozycje filmowe, jakie są mu składane, przegląda z dużą rozwagą, bo - jak mówi - "obecny świat filmu jest mu odległy, inny".