Reklama
Reklama

Jerzy Janowicz przegrywa przez... chorobę mamy?

Jerzy Janowicz (23 l.) przyzwyczaił kibiców do wygranych, tymczasem od kilku miesięcy notorycznie przegrywał. Okazuje się, że powodem jego słabszej formy jest choroba mamy.

23-latkowi ostatnio udało się przełamać złą passę na kortach Roland Garros i po serii porażek wygrać mecz na prestiżowym turnieju. To nie gorsza sprawność fizyczna czy brak odpowiedniego przygotowania spowodowały jednak, że tenisista nie odnosił sukcesów.

- To były problemy osobiste i nigdy się o nich nie dowiecie - wyznał niedawno. Jak ustaliło "Na Żywo", związane one były z mamą, a konkretnie z jej problemami ze zdrowiem.

Anna Janowicz bardzo przeżywa występy syna, sen z powiek spędza jej jednak choroba.

Jerzy czuje się rozdarty wewnętrznie. Tenis zszedł na dalszy plan. Miłość do matki nie pozwala mu skupić się na korcie, a jego błędy skrzętnie wykorzystują przeciwnicy. Ta sytuacja grozi spadkiem w rankingach ATP.

Reklama

Nie bez znaczenia wydaje się fakt, że Jerzy, chyba jako jedyny tenisista ze światowej czołówki, nie korzysta z pomocy profesjonalnego psychologa sportowego.

Emocje stara się wyciszyć ojciec tenisisty. - Spokojnie, Jurek wróci, będzie wygrywał - zapowiada. 

Podporządkowaliśmy wszystko karierze syna

To rodzice, łódzcy siatkarze, odkryli w synu sportowy talent. Pierwszą rakietę tenisową Jurek dostał, gdy miał 1,5 roku. Najpierw była zabawa, potem regularne treningi.

- Nie wiem, czy można mówić, że było to szczęśliwe lub nieszczęśliwe dzieciństwo. Nie miał czasu na spotkania z kolegami, wyjścia do kina... Był tylko trening, szkoła, odrabianie lekcji, wyjazdy na turnieje - wyznała kiedyś w wywiadzie Anna Janowicz.

Jurek wiedział, że obojętnie, co by się działo, zawsze będzie miał wsparcie w rodzicach. Nic dziwnego, że jest z nimi mocno związany emocjonalnie, ale z matką ta więź wydaje się szczególna.

Ojciec jest jego menedżerem, mama zaś zajmuje się sprawami organizacyjnymi: wszystkimi wyjazdami syna, biletami, hotelami, księgowością.

Rodzice sportowca wiele poświęcili dla kariery syna. By mógł trenować, postawili wszystko na jedną kartę - spieniężyli majątek, sprzedając sześć sklepów, zlikwidowali oszczędności.

- Podporządkowaliśmy wszystko karierze syna, bo doskonale wiedzieliśmy, że jeśli tego nie zrobimy, nie osiągnie sukcesu.

Ile ich to kosztowało? Grubo ponad dwa miliony - ujawnił Jerzy.

- Od dziesięciu lat nie byliśmy z mężem na wakacjach, bo albo szkoda nam było pieniędzy, albo trzeba było jechać na turniej - powiedziała rok temu w wywiadzie Anna Janowicz. 

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Janowicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama