Jerzy Kamas: Tylko bliscy wiedzieli o jego zmaganiach z wyniszczającą chorobą
Życie zawodowe Jerzego Kamasa (†77 l.), choć nie przyjmował wcale wielu propozycji, obfitowało w sukcesy. Również prywatnie, po wielu turbulencjach, w końcu zaczęło mu się układać. Aktor ustatkował się u boku ukochanej Beaty, z którą doczekał się dwóch synów. Jerzy Kamas miał też swoją tajemnicę. Jedynie nieliczni wiedzieli, że przez wiele lat zmagał się z chorobą, z którą ostatecznie nie udało mu się wygrać.
Telewizyjna "Lalka" z 1977 roku to cieszący się do dziś wielką popularnością 9-odcinkowy serial o niespełnionej miłości. Nakręcono go na podstawie słynnej powieści Bolesława Prusa.
- To była bardzo interesująca rola. Ale kiedy mi ją zaproponowano, miałem duże obiekcje, bo wcześniej byłem głównie aktorem teatralnym. Na szczęście pozbyłem się wątpliwości i rolę przyjąłem - wspominał Jerzy Kamas.
I dobrze się stało, bo aktor w roli romantycznego kupca Stanisława Wokulskiego stworzył jedną z najwspanialszych kreacji w swojej karierze. Podobnie jak Bronisław Pawlik w roli subiekta Rzeckiego i Małgorzta Braunek jako kapryśna arystokratka Izabela Łęcka.
Jerzy Kamas, który urodził się 8 lipca 1938 roku w Łodzi, wcale nie chciał zostać aktorem. Marzył, by pływać po morzach i oceanach. Ukończył nawet Technikum Budowy Statków, które miało przybliżyć go do realizacji pragnień.
Jednak pewnego dnia wybrał się na przedstawienie teatru objazdowego i stwierdził, że to nie wielka woda go wzywa, tylko wielka scena. Postanowił zdawać do łódzkiej Filmówki. Niestety, egzamin oblał.
Nie zamierzał się jednak poddawać. Zatrudnił się w teatrze jako sufler i rekwizytor. Podpatrywał aktorów i przygotowywał się do egzaminu w kolejnym roku.
Tym razem komisja nie miała wątpliwości, że chłopak ma wielki talent - dostał się bez problemu.
Za rolę Romea, zagraną na III roku studiów wraz z Polą Raksą (sprawdź!), otrzymał główną nagrodę. Wszyscy wróżyli mu wielką karierę.
Pierwszą żonę, Ewę Miękus, poznał na studiach. Połączyła ich aktorska pasja, ale okazało się, że zbyt szybko zdecydowali się na wspólne życie.
Niedojrzali, skoncentrowani na własnych karierach, nie umieli zadbać o małżeństwo. Po kilku latach każde poszło w swoją stronę: on wyjechał do Warszawy, ona do Wrocławia.
Pan Jerzy trafił do Teatru Ateneum i pod skrzydła dyrektorowej Aleksandry Śląskiej. Szybko zaczęto plotkować o romansie ze starszą o 13 lat wybitną aktorką.
Plotki ucichły dopiero wtedy, gdy na planie Teatru Telewizji zakochał się w grającej u jego boku Wiesławie Niemyskiej.
Miłość wybuchła z ogromną siłą i wydawało się, że tych dwoje jest dla siebie stworzonych. Niestety, szybko okazało się, że mają inne oczekiwania: ona chciała stabilizacji, on, po rozwodzie, nie spieszył się do kolejnego ślubu.
Szeptano, że woli kawalerskie życie. Ale tak naprawdę pochłaniała go praca w ukochanym Teatrze Ateneum, na którego deskach wystąpił w dziesiątkach wspaniałych spektakli.
Wszystko się zmieniło, gdy poznał młodszą o 15 lat Beatę. Zakochał się bez pamięci. To ona stworzyła mu dom, który stał się dla niego oazą miłości i ciepła. Przy niej wreszcie poczuł, co, obok uwielbianej pracy w teatrze, jest naprawdę ważne w życiu.
Kiedy na świat przyszli synowie: Karol i Paweł, rodzina stała się dla niego najważniejsza. Aktor bardzo chronił swoją prywatność. Nie opowiadał w wywiadach o bliskich.
Wiadomo było tylko, że od pracy i zgiełku Warszawy uciekał z żoną i dziećmi do maleńkiej wsi położonej nad Bałtykiem, by tam odpoczywać.
Rozważnie też wybierał role filmowe, bo wolał występować na deskach Teatru Ateneum. Najbardziej cenił sobie żywy kontakt z publicznością.
- Lubię mieć przekonanie do postaci, którą gram, wierzyć w sens jej zaistnienia na ekranie, dlatego nie przyjmuję zbyt wielu propozycji od reżyserów filmowych - wyjaśniał.
Na wielkim ekranie pojawił się po raz ostatni w 2012 roku, w filmie "Wszystkie kobiety Mateusza".
Jerzy Kamas miał też swoją tajemnicę. Jedynie nieliczni wiedzieli, że przez wiele lat zmagał się z rakiem jelita. Choroba zmusiła go do ograniczenia aktywności zawodowej.
Przez jakiś czas niemal wcale nie występował przed publicznością. Z podstępnym nowotworem walczył zarówno dla siebie, jak i dla ukochanej żony.
Bliscy wiedzieli, że Jerzy jest dla Beaty całym światem. Z kolei on wielokrotnie powtarzał, że przy niej odnalazł sens życia.
Beata wspierała męża w codziennych zmaganiach z wyniszczającą chorobą. Niestety, pomimo oddania najbliższych, Jerzy Kamas zmarł 23 sierpnia 2015 roku.
Pozostawił po sobie wspaniałe role w Teatrze Telewizji i w serialu Lalka. Dzięki nim kolejne pokolenia widzów mogą zachwycać się jego aktorskim kunsztem.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: