Jerzy Połomski trafił do domu opieki! Nie było innego wyjścia!
Jerzy Połomski (88 l.) nigdy nie założył rodziny, a w ostatnich latach doskwierała mu samotność, która w czasie pandemii stała się jeszcze trudniejsza do zniesienia. Jak donosi jeden z tabloidów, słynny gwiazdor wyprowadził się z pustego mieszkania w stolicy i przeniósł do domu spokojnej starości, by w razie problemów ze zdrowiem ktoś nad nim zawsze czuwał...
Choć 88-letni Jerzy Połomski w ostatnich latach zapewniał, że wciąż jest w świetniej formie fizycznej i nie ma problemów ze zdrowiem, to jednak prawda wyglądał nieco inaczej. Do tego doskwierała mu coraz mocniej samotność...
"Tęsknię za przyjaciółmi, którzy odeszli i za moją publicznością, z którą już nie mogę się spotykać" – żalił się piosenkarz (sprawdź!).
Od ponad dwóch lat pan Jerzy nie pojawił się także na scenie. Miało to związek z pogarszającym się słuchem.
Ostatnie urodziny spędził także w samotności. Nie tylko z powodu obawy przed bardzo groźnym dla ludzi w jego wieku koronawirusem, ale przede wszystkim dlatego, że przyjaciele i ludzie, których kochał, już dawno odeszli.
"Całe życie byłem typem samotnika, ale zawsze miałem kogoś, do kogo mogłem zadzwonić, gdy chciałem porozmawiać. Dziś nie ma obok mnie nikogo... Wokół są już tylko puste miejsca" - powiedział w swym ostatnim wywiadzie.
Okres pandemii sprawił, że Połomski uznał, że dłużej jego życie nie może tak wyglądać.
Pogarszający się słuch i zdrowie tylko utwierdziły go w przekonaniu, że czas najwyższy, aby ktoś się nim zaopiekował.
"Mieszkanie samemu stawało się uciążliwe – piosenkarzowi coraz trudniej było chodzić po schodach na czwarte piętro bez windy. Nic dziwnego, że wspaniały artysta zdecydował się na zamieszkanie w Skolimowie. Tam ma wszystko, czego trzeba – przyjaciół, lekarzy i miejsca do spacerów. Nie musi też martwić się o posiłki" - donosi "Super Express".
Panu Jerzemu życzymy zatem dużo zdrowia i samych szczęśliwych dni w Skolimowie...
***