Reklama
Reklama

​Jerzy Połomski: Wyjawiła kulisy jego śmierci w domu opieki. Lokatorka Skolimowa nie mogła dłużej milczeć!

Jerzy Połomski zmarł 14 listopada 2022 roku w warszawskim szpitalu. Ostatnie półtora roku życia spędził w Domu Artystów Weteranów w Skolimowie. Rezydentka placówki, śpiewaczka Alina Kaniewska-Krasucka wspomina jego ostatnie chwile.

Jerzy Połomski, (posłuchaj!) niezapomniany artysta, obdarzony niezwykłym głosem, idealną dykcją i wysoką kulturą osobistą,  wykonawca wielu niezapomnianych przebojów, jak „Cała sala śpiewa z nami”, czy „Bo z dziewczynami”, zmarł 14 listopada w warszawskim szpitalu przy ul. Wołoskiej. 

Reklama

Ostatnie lata życia Jerzego Połomskiego

Trafił tam z powodu infekcji, która wdała się po przebytym miesiąc wcześniej złamaniu kości biodrowej. Ostatnie miesiące życia spędził w Domu Artystów Weteranów w Skolimowie. Trudną decyzję o przeprowadzce podjęła jego menedżerka i opiekunka prawna. 

Postępująca demencja sprawiła bowiem, że Połomski wymagał całodobowej opieki. Powtarzające się niebezpieczne sytuacje, że artysta gubił klucze, zapominał, gdzie mieszka, zalewał sąsiadów lub, co gorsza, zapominał wyłączyć gaz, skłoniły Violettę Lewandowską do podjęcia dramatycznej decyzji.

Jak ujawniła w rozmowie z Plejadą, plan przeprowadzki do Domu Artysty Weterana w  Skolimowie został zaakceptowany przez samego Połomskiego, gdy znajdował się w lepszej kondycji psychicznej.

Jerzy Połomski we wspomnianiach rezydentki Skolimowa

Połomski nie odnalazł się z nowym miejscu. Jak wspominali rezydenci Skolimowa, stronił od ludzi, a ze względu na postępującą utratę słuchu, kontakt z nim był utrudniony. 

W Domu Artystów Weteranów los zetknął go z dawną sąsiadką z Mokotowa, śpiewaczką Operetki Warszawskiej, Alicją Kaniewską-Krasucką, jednak nawet jej, mimo starań, nie udało się nawiązać z nim przyjacielskiej relacji. Jak wspomina artystka w programie „Gwiazdy w Skolimowie”:

Dwa razy z nim rozmawiałam. Przyznał mi, że z nim kontakt jest bardzo trudny bo on źle słyszy. W ostatnim czasie zrobiło się z nim gorzej. Przypuszczam, że mu było bardzo ciężko. Mało wychodził do ludzi. Miał bardzo dobre warunki, bo dostał pokój po księdzu Orzechowskim. 

Ostatnie chwile życia Jerzego Połomskiego

Jak ujawniła Kaniewska-Krasucka, po tym, gdy w październiku zeszłego roku Połomski doznał złamania, stało się jasne, że to początek końca:

"Rzeczą okropną jest, że starzy ludzi się często przewracają i to jest początek odchodzenia. Kości biodrowe się nie zrastają. To jest bardzo smutne. Wszyscy w domu są przyzwyczajeni do tego, że ludzie odchodzą. Ja odejście Jerzego Połomskiego przeżyłam bardzo głęboko. Nie spałam ze 3 noce. Cały czas widziałam go przed oczami". 

Jerzy Połomski został pochowany na warszawskim Starych Powązkach. Jeszcze za życia artysty, jego menedżerka i opiekunka zamówiła nagrobek, którego projekt Połomski zatwierdził osobiście. 

Jednak, z powodów technicznych na jego instalację trzeba będzie jeszcze poczekać, aż ziemia zdąży się ułożyć, co trwa zwykle około pół roku, liczone od dnia pogrzebu. Ważnym czynnikiem jest też pogoda. Prace przy grobie uniemożliwia zarówno upał w lecie, jak i mróz zimą. Nagrobka Połomskiego można się więc spodziewać najwcześniej wiosną. 

Zobacz też:

Prawda o Jerzym Połomskim wyszła na jaw? Przez lata to ukrywał

Jerzy Połomski miał jedno życzenie. Właśnie o to prosił swoją menadżerkę przed śmiercią

Co z majątkiem Jerzego Połomskiego? Nieoczekiwany zwrot wydarzeń

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Połomski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy