Jerzy Stuhr dostał wyjątkowy prezent od córki!
Jerzy Stuhr nie posiada się z radości...
W połowie kwietnia Jerzy Stuhr hucznie świętował swoje 70. urodziny. Choć od bliskich dostał mnóstwo prezentów, ten najwspanialszy sprawiła mu córka – Marianna Bończa-Stuhr (34).
Jak udało się nam dowiedzieć, latorośl aktora, malarka i ilustratorka książek, właśnie przeprowadziła się z rodziną z Warszawy do Krakowa, swojego rodzinnego miasta.
"Marianna, która po studiach wyjechała pracować w stolicy, chce być bliżej ojca. Pragnie też, by mógł częściej widywać jej pięcioletnią córeczkę Lenkę i dwuletniego synka" – zdradza „Na żywo” znajoma rodziny.
"Jerzy jest wprost wniebowzięty. Nawet w najskrytszych marzeniach nie sądził, że bliscy zamieszkają w grodzie Kraka ze względu na niego" – kwituje informator "Na Żywo".
Oboje wygrali z nowotworem
Aktor zawsze podkreśla, jakie są jego życiowe priorytety.
"To co najpiękniejsze, to rodzina, którą założyłem, ona zawsze dawała najwięcej szczęścia: żona, dzieci, wnuki" – opowiada jubilat.
Klan Stuhrów przetrwał niejedną burzę. Marianna, mając 22 lata zachorowała na nowotwór. Wygrała, ale po latach z tą samą chorobą przyszło się zmagać jej ojcu.
Aktor zawzięcie walczył o życie, pragnąc zobaczyć wnuczkę, którą jego latorośl nosiła wówczas pod sercem.
"To był bardzo trudny czas, ale daliśmy radę. Bałam się, żeby stres nie wpłynął na moją córeczkę" – zdradziła Marianna.
Dzisiaj senior rodu nie pracuje już tyle, co kiedyś. Wreszcie z córką będą mogli nadrobić czas. Gdy Marianna była mała,wciąż wyjeżdżał, a ona przeżywała jego nieobecność.