Reklama
Reklama

Jerzy Stuhr napisał to tuż przed śmiercią. Jego słowa poruszają do łez

Niemal do swoich ostatnich dni Jerzy Stuhr pracował nad swoim niezwykle osobistym dziennikiem "Z biegiem dni". Książka ukaże się już na początku sierpnia nakładem Wydawnictwa Literackiego. W swoich wspomnieniach wybitny aktor rozlicza się z wieloma sprawami, nie boi się poruszać trudnych tematów z przeszłości. Jego wyznania potrafią poruszyć do łez.

Jerzy Stuhr zmarł 9 lipca 2024 roku. Wieści o jego śmierci poruszyły całą Polskę. Stuhr był nie tylko wybitnym aktorem filmowym i teatralnym oraz reżyserem. Artysta z wykształcenia był polonistą i znakomicie władał piórem. 

Nakładem Wydawnictwa Literackiego ukazało się kilka książek Jerzego Stuhra, a teraz na początku sierpnia wydany zostanie dziennik "Z biegiem dni". To ostatnie wspomnienia wybitnego krakowskiego aktora nad którymi pracował niemal do samego końca. Gwiazdor filmów Machulskiego rozlicza się w tej książce ze swoją przeszłością i nie boi się poruszać trudnych tematów. Jego słowa poruszają do głębi. 

Reklama

Ostatnia książka Jerzego Stuhra wywoła wielkie poruszenie

Bezpośrednią inspiracją do napisania tej książki był pewien kontrowersyjny incydent z życia aktora, gdy jadąc pod wpływem procentów spowodował kolizję. To właśnie od wspomnienia tego dnia Stuhr zaczyna swoje ostatnie wspomnienia.

"To błąd. Za to trzeba ponieść karę. Zacząłem więc postrzegać świat, przemierzając go pieszo. I ten pamiętnik będzie z perspektywy piechura. Trochę w wolniejszym tempie i z lekką zadyszką" - napisał gwiazdor "Wodzireja".

Celebryta pisze także o tym, jak wiele osób odsunęło się od niego po wspomnianym wydarzeniu. 

"Wokół mnie zrobiła się pustka. Odwołanie spotkań. Jedna z nagród, którą mi kiedyś przyznano, została mi natychmiast odebrana. Nagłówki i niesprawdzone informacje w tabloidach. Nikt na przykład nie zapytał: Co się stało?" - wyznał gorzko pan Jerzy.

Jerzy Stuhr o swojej chorobie. Nie tracił nadziei

Aktor zdradził również, jak zareagował na wieści o nawrocie choroby nowotworowej. 

"Po dziewięciu latach. Więc znowu walka. Wtedy, na początku, po diagnozie powiedziałem sobie, że wyzdrowieję, jak urodzi się moja wnuczka Helenka, i tak się stało. Teraz zakładam sobie termin do grudnia, kiedy zaczynam próby w teatrze. Zobaczymy, czy się sprawdzi! Proszę być ze mną" - pisał z nadzieją Stuhr. 

Gwiazdor "Amatora" nie ukrywał, że często obcesowe zachowanie lekarzy utrudniało mu zmagania z chorobą. 

"Jednak parę razy było mi ciężko w kontaktach z lekarzami, już pomijam, jak do mojej żony zwracają się przy mnie: «Niech mu pani podaje dwa razy», a ja przecież leżę obok przytomny, albo cały czas rozmawiają ze studentami czy asystentami; jestem tylko obiektem…" - dzieli się swoimi przemyśleniami pan Jerzy. 

Ostatni raz Jerzy Stuhr stanął na deskach teatralnych 10 czerwca na scenie Opery Krakowskiej, grając ostatni spektakl "Geniusza". Jego ciało spoczęło w grobowcu rodzinnym na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

Zobacz też:

Tak tydzień po pogrzebie wygląda grób Jerzego Stuhra. Uwagę zwraca szczegół

Młynarska nie była w stanie nawet rozmawiać ze Stuhrem. Mówi o sytuacji w hotelu

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Stuhr
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy