Jerzy Stuhr pokazał się publicznie pierwszy raz po opuszczeniu szpitala. Wygląda na przeraźliwie wychudzonego
Nazwisko Jerzego Stuhra od wielu miesięcy niemal nie schodzi z medialnych nagłówków. Nie tylko ze względu na kontrowersyjne wypowiedzi po niesławnym wypadku samochodowym, ale też powtarzające się problemy zdrowotne. Stuhr niedawno znów trafił do szpitala, a w minioną sobotę pojawił się po raz pierwszy od tego wydarzenia.
Nikt chyba nie jest w stanie podważyć faktu, że Jerzy Stuhr należy do najwybitniejszych polskich aktorów. Niestety, w ostatnim czasie było o nim głośnie nie z powodu świetnych ról, a problemów zdrowotnych i potężnych kontrowersji. Pod koniec lipca Stuhr niespodziewanie powrócił w dwóch wywiadach do sprawy własnego wypadku i pokazał olbrzymi brak poszanowania dla otrzymanego wyroku. Gwiazdor stwierdził, że od strony etyki czuje się kompletnie czysty i to pomimo faktu, że przecież siadł za kółkiem pod wpływem.
Słowa Jerzego Stuhra wywołały gorącą dyskusję w sieci i z oczywistych względów oburzyły wielu Polaków. Niedługo potem 76-latek przeprosił za poprzednie stwierdzenia, ale taka nagła zmiana postawy w zasadzie nikogo nie przekonała. Wiele osób dziwiło się też, czemu gwiazdor znowu wywołuje burzę w sytuacji, gdy sam wciąż jest bardzo słaby po operacji i nawet "z trudem spaceruje".
Stuhr łącznie spędził w szpitalu 3 tygodnie po operacji wycięcia raka krtani. To już drugi zabieg tego typu, któremu aktor musiał się poddać w ostatnim czasie. Nie dziwi więc, że zdaniem jego własnego syna - Macieja Stuhra - kultowy komisarz Ryba z "Kilera" jest już "schorowanym starszym panem". Zdjęcia wykonane wieczorem w sobotę 19 sierpnia na wydarzeniu "BiG Festivalowski" zdają się to potwierdzać.
Starszy ze Stuhrów przyjął zaproszenie na 2. edycję coraz bardziej popularnego festiwalu filmowego. To był jego pierwszy publiczny występ odkąd wyszedł ze szpitala i trzeba przyznać, że da się zauważyć duże zmiany w wyglądzie aktora. 76-latek jest znacznie chudszy niż wcześniej, założona przez niego granatowa marynarka wręcz na Stuhrze wisiała. Uważnym obserwatorom nie umknął też fakt, że od czasu ostatnich wydarzeń na jego głowie znacząco przerzedziła się też czupryna.
Jerzy Stuhr mimo tych problemów i zauważalnych zmian w wyglądzie zachowywał energię i dobry humor na "BiG Festivalowski". Trudno się zresztą temu dziwić, bo cały drugi dzień płockiego wydarzenia poświęcono właśnie jego osobie.
Zobacz też:
Maciej Stuhr wspomina dawne lata. Ostro uderzył w ojca
Nie zostawili suchej nitki na obu Stuhra. Nie do wiary, co nich powiedzieli
