Jerzy Stuhr przerażony! Chodzi o jego dzieci i wnuki!
Pragnął, by klan Stuhrów trzymał się razem, żył blisko siebie. To wielkie marzenie aktora jednak się oddala. Dzieci z powodu obecnej władzy uciekną z kraju?
Kiedy jesienią 1971 r. przysięgał miłość Barbarze, wyobrażał sobie przyszłość: dom gdzieś z dala od zgiełku miasta, a w nim duża, wielopokoleniowa rodzina.
Artystyczna kariera Jerzego Stuhra (70 l.) rozwinęła się tak świetnie, że mogli z żoną postawić wymarzony dom pod Krakowem, a w nim urządzić pokoje dla dzieci i wnuków.
"Żadna niania, żadne przedszkole – dziadek i babcia są najlepsi. Uwielbiam mieć rodziców pod ręką" – mówi córka aktora, Marianna (36).
Ale mimo to wyjechała z Krakowa. Po skończeniu tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych zamieszkała w Warszawie, gdzie jej grafiki zyskały renomę.
Jej starszy brat Maciej (42), znany aktor, też świetnie odnalazł się w stolicy. Poślubił dietetyczkę, Katarzynę Błażejewską, urodził im się syn Tadeusz...
Pan Jerzy pragnął bawić się z wnukami, czytać im bajki, chodzić z nimi na spacery w góry. Ale to marzenie nie jest łatwe do spełnienia...
Córka stworzyła markę Lena B i odniosła sukces, coraz częściej wyjeżdża za granicę. Wyszła za mąż za Amerykanina, ich dzieci, Helenka (5) i Leon (2), mają podwójne obywatelstwo.
Także żona Macieja, Katarzyna, jest docenioną w świecie dietetyczką, była nominowana do prestiżowej nagrody Gourmand International Cookbook Awards. Przed nią też świat stoi otworem.
"Jest we mnie też jakiś niepokój o wnuki. Boję się, że jak sytuacja w kraju będzie się pogarszać, moje dzieci wyjadą. Mąż mojej córki ma amerykańskie obywatelstwo, ich dzieci też mają podwójne. Wtedy byłoby mi naprawdę bardzo przykro" - wyznał w wywiadzie aktor.
Jesień życia wyobrażał sobie jako błogi, spokojny czas, w którym będzie mógł być mężem, ojcem i dziadkiem na cały etat. Nadrobi „stracony” przez sztukę czas. Mimo wszystko wciąż wierzy, że jest to możliwe.