Jerzy Urban marzył o pomniku na Placu Zbawiciela. "Wypinam gołą du*ę i pokazuję środkowy palec"
Jerzy Urban zmarł 3 października w wieku 89 lat. Dziennikarz na łamach "Gazety Wyborczej" wyjawił swoje ostatnie życzenie - marzył mu się pomnik, na którym... wypina nagie pośladki i pokazuje wszystkim środkowy palec. Najchętniej na warszawskim placu Zbawiciela.
Jerzy Urban był dziennikarzem, publicystą, politykiem, rzecznikiem rządu w czasach PRL-u oraz jednym z głównych twórców państwowej propagandy i cenzury.
Założyciel i redaktor naczelny "Tygodnika NIE" zmarł w nocy z niedzieli na poniedziałek 3 października w wieku 89 lat. O jego śmierci poinformowała redakcja, a wiadomość potwierdziła żona, Małgorzata Daniszewska.
Dziennikarz wielokrotnie wzbudzał kontrowersje ostrą krytyką Kościoła, przez co był oskarżany o obrazę uczuć religijnych wiernych. Według rankingu tygodnika "Wprost", jego majątek szacowało się na 120 milionów złotych!
Jerzy Urban marzył o własnym pomniku w centrum Warszawy, o czym opowiedział na łamach "Gazety Wyborczej" jesienią 2020 roku. Wygląd posągu opisał oczywiście w swoim kontrowersyjnym, obscenicznym stylu.
Polityk stwierdził, że ze względu na kontrowersje wokół swojej osoby, jego rzeźba mogłaby znaleźć się pośrodku placu Zbawiciela, gdzie niegdyś niszczono i podpalano słynną tęczę - symbol społeczności LGBT.
"Tak, bardzo bym chciał, żeby mnie obwiązywali tymi tęczami i mi wsadzali swoje flagi. Byłbym zadowolony, gdyby zajmowano się mną nie tylko jako hasłem "Urban" w internecie, ale również jako monumentem starości" - podsumował.
Zobacz też:
Jerzy Urban nie żyje! Założyciel "Tygodnika NIE" miał 89 lat. "Kochani, to jest niestety prawda"
Bogusław Linda jak Jerzy Urban? Takie porównanie padło na antenie Radia Maryja
Klątwa Elżbiety II? Szedł za trumną królowej, a teraz nie żyje!