Jest córką Ukrainki i Rosjanina, a na Eurowizji reprezentowała Polskę. Mówi o nienawistnej grze między narodowościami
Sasha Strunin to piosenkarka i aktorka, która mimo że pochodzi z Leningradu, to jest bardzo związana z Polską już od czasów dzieciństwa. W rozmowie z Anną Matusiak opowiedziała, jak postrzega wojnę w Ukrainie, będąc córką Rosjanina i Ukrainki.
Sasha Strunin znana jest widzom z Eurowizji, gdzie w 2007 roku reprezentowała Polskę jako wokalistka "The Jet Set" z utworem "Time to Party" (posłuchaj!). Później zajęła się solową karierą i nagrała kilka płyt, ale nie zdobyły one uznania fanów.
Próbowała również swoich sił, jako modelka i współpracowała z agencją "Elite". Najbardziej popularna była jej rozbierana sesja dla magazynu CKM. Widzowie mogą ją również kojarzyć z Big Brothera. Zagrała w serialu "Na wspólnej" i "Pierwsza miłość".
Z wykształcenia jest fotografką. Zajmuje się tworzeniem sztuk wizualnych.
Sasha Strunin, a dokładniej Aleksandra Igoriewna Strunina, udzieliła Annie Matusiak wywiadu. Aktorka nie bała się mówić o wojnie w Ukrainie i już na początku przyznała, że "z wielkim bólem serca" patrzy na to, co się dzieje tuż za naszą granicą.
32-letnia Sasha swoje dzieciństwo spędziła w Polsce. Jej rodzicami są śpiewacy operowi: Rosjanin Igor Strunin i Ukrainka Wita Nikołajenko, którzy aktualnie mieszkają w "państwie, które spowodowało całą tę tragedię".
Strunin wyjaśniła, że narodowość rodziców, nigdy nie była przedmiotem sporów w domu. Co ciekawe, płynie w niej także odrobina polskiej krwi ze strony prababci. Piosenkarka od 3. roku życia mieszka w Polsce i uważa, że to tu jest jej dom.
Chociaż "mówi i myśli po polsku", to wie, że Putin od lat niszczy przyjaźń i więzi łączące Rosję z Ukrainą. "Ta wojna nie trwa od miesiąca, tylko od 2014 r. Putinowi udało się zająć Krym "w białych rękawiczkach", niby demokratycznie, ale te nastroje antyukraińskie były już wcześniej" - opowiadała.
Jej rodzice są rozwiedzeni i obecnie znajdują się w różnych częściach Rosji. Dodaje, że nikt z jej bliskich nie popiera działań Putina i agresji na Ukrainę. Wspomina, że ludzie przywykli już do wszechobecnej propagandy, są nią karmieni od dawna, dlatego spora ich część popiera działania wojenne. Nie chce jednak wybielać Rosjan i tłumaczyć ich szokującej postawy... Jest zwolenniczką nakładania kolejnych sankcji na agresora.
Na koniec wspomniała o nastrojach panujących w Polsce. Mówiła, że pojawia się pewnego rodzaju "gra w nienawistną narrację między narodowościami".
Cały wywiad możecie obejrzeć poniżej:
***
Zobacz także:
Eurowizja 2022. Polska ukarana za manipulacje. Ida Nowakowska też zawiniła
Katarzyna Cichopek szaleje na warszawskiej starówce. Fani dopytują, z kim... Odpowiedziała!
Anna i Piotr z "Sanatorium miłości 4": będzie ślub! "Nie potrafimy bez siebie żyć"