Jest lwicą biznesu, którą zna cały Konstancin. W "Sanatorium" wołali za nią "kaszanka"
Maria Oleksiewicz pojawiła się w "Sanatorium miłości", bo szuka "faceta z pozycją", który dopełniłby jej wizerunek. Sama ma poukładane życie: obraca się w dobrym towarzystwie, ma pieniądze, mieszka w Konstancinie. Jest zdania, że nie każdy odnalazłby się u jej boku.
W "Sanatorium miłości" jedną z kuracjuszek, która odznacza się charyzmą, jest Maria z Czarnowa. Kobieta bez ogródek mówi to, co myśli, jest obcesowa i nie krępuje się, podczas randek z kuracjuszami. Co prawda do tej pory nie znalazła w randkowym show partnera, ale trzeba przyznać, że jest dość wybredna.
Maria z "Sanatorium miłości" 6 w programie upatrzyła sobie Stanisława z Irlandii. On jednak od razu zapowiedział, że gustuje w szczupłych i wysportowanych kobietach. Maria nie była długo urażona. Nie należy do kobiet, które się obrażają lub myślą o zemście, jak Małgorzata z Sobótki. Zresztą w ostatnim odcinku doszło między Stanisławem a Marią do sprzeczki. Senior nie był zadowolony, że obgaduje go za plecami.
Maria skupiła swoją uwagę na innych kuracjuszach. Tadeusz okazał się zajęty. Stefana zdążyła zaprząc do pracy - jak mówią pozostali bohaterowie "Sanatorium miłości", mężczyzna biega po zakupy, a nawet wiesza jej pranie.
"Oczekuję, że facet będzie mówił do mnie konkretnie, a nie półsłówkami. Charakterologicznie jestem szefową — całe życie miałam firmy: wytwórnię wędlin, masarnię, pensjonat, restaurację i hotel w Zakopanem. Ojciec zmarł, jak miałam 19 lat, więc przejęłam po nim pałeczkę i musiałam być motorem. Moje nazwisko to marka, tak jak Blikle czy Grycan. Wszyscy znają naszą kaszankę. Nawet w "Sanatorium" trzech kamerzystów wołało na mnie: "kaszanka". Odpowiadałam im: wy musicie mnie znać od dawna, chłopaki" - opowiada Maria dla Plejady.
W tej samej rozmowie Maria z Czarnowa przyznała, że ma wysokie wymagania wobec mężczyzn i nie każdy jej pasuje. Zapytana, co myśli o Ryśku, który jest ulubieńcem kuracjuszek, odpowiedziała:
"Mam koleżanki w Szwecji, które prowadzą biura nieruchomości, są lekarkami, adwokatkami. Kobiety wykształcone, z domami i pozycją. Sama zresztą jestem wykształcona, znam języki, będę miała szwedzką emeryturę - i co, wezmę sobie nieogolonego Ryśka z "Sanatorium miłości"? Ja rozumiem facet po czterdziestce, który ma ładny, czarny zarost, ale nie facet, który ma parę włosków. Do tego jest niskiego wzrostu. A ja jestem wielka baba przy kości, hrabina, za przeproszeniem. To byłby mezalians. Mój partner musi mieć pozycję. Bywam na różnych przyjęciach i ważne, żeby on potrafił się tam odnaleźć. Cały Konstancin mnie zna" - mówi Maria.
Zobacz też:
Maria z "Sanatorium" miała wielu partnerów. Niewiarygodne, z kim była wcześniej związana
"Sanatorium miłości 6". Maria z Czarnowa miała 3 rozstania. Jedno z nich zapamięta na zawsze
Burza po "Sanatorium miłości". Oberwało się Małgorzacie. Odezwała się