Jest potomkinią polskiego króla i robi karierę we Francji. Tytuł księżniczki nie pomógł
Sarah Poniatowski jest bardzo znana we Francji, ale jej nazwisko, choć nam wiele mówi, nad Loarą nie otworzyło jej drzwi. Wszystko, co osiągnęła, zdobyła własną, ciężką pracą. Czym zajmuje się polska księżniczka, pochodząca z ostatniej rodziny królewskiej?
Sarah Poniatowski jest jedną z bardziej znanych dekoratorek wnętrz i projektantek we Francji. Jest córką Jana Stanisława Poniatowskiego, wieloletniego redaktora naczelnego "Vogue Paris" oraz Sabine Marchal, dekoratorki wnętrz. Sarah wraz z siostrą Marią po matce odziedziczyły smykałkę do projektowania, ale Maria zajęła się biżuterią, a Sarah wnętrzami.
Sarah Poniatowski dorastała we Francji, gdzie początkowo studiowała teatroznawstwo, psychologię i komunikację, a następnie zajęła się projektowaniem wnętrz. W 2002 roku założyła agencję projektową pod nazwą Sarah Lavoine, bo takie nazwisko nosiła po ślubie z muzykiem Markiem Lavoine. Rozwiodła się z nim w 2018 roku po 23 latach małżeństwa.
Od początku Sarah zajmowała się dekoracją wnętrz: domów, loftów, apartamentów, ale także hoteli, sklepów i restauracji. Ma koncie współpracę z wieloma znanymi francuskimi markami. Odpowiada m.in. za wystrój restauracji "Victoria 1836" czy Sushi Shop. Współpracowała z Delacre, Monoprix i La Redoute.
"Zaczynałam sama (...). Dopiero później zatrudniłam jedną, dwie kolejne osoby i nasza ekipa zaczęła się rozrastać. Projektowaliśmy głównie wnętrza paryskich domów, dopiero później zaczęliśmy projektować hotele, restauracje i biura" - mówiła w Dzień Dobry TVN.
W 2010 roku zaprezentowała program "Design by Sarah Lavoine" na kanale Odyssée. Jest też autorką książki "Interior Architecture". Tytuł księżniczki w żaden sposób nie pomógł jej w rozwoju firmy. Nawet go nie używa. Francuzi znają ją jako Sarah Lavoine. Dopiero po rozwodzie w 2018 roku wróciła do nazwiska rodowego i teraz funkcjonuje jako Sarah Poniatowski-Lavoine.
"To naprawdę niczego nie zmienia w moim sposobie życia. Z drugiej strony, gdybym żyła w XVIII wieku w Polsce, na pewno byłoby inaczej" - zdradziła w rozmowie z "La Tribune Dimanche".
Dzisiaj firma Sarah zatrudnia kilkadziesiąt osób i posiada około 80 sklepów na całym świecie z własną kolekcją przedmiotów dekoratorskich, w tym 6 butików w prestiżowych punktach Paryża. Potomkini króla Stanisława Poniatowskiego podkreśla, że na wszystko to zapracowała sama.
"Ludzie mylą rozgłos z portfelem. Nie jestem dziedziczką. Jeśli jutro przestanę pracować, nie będę miała pieniędzy" - mówiła w tym samym wywiadzie.
Sarah nie odżegnuje się od swoich korzeni, ale jak mówi, najważniejsze wartości wpoili jej rodzice:
"Oczywiście, urodziłam się dobrze. Miałam bardzo przyjemne, bardzo wygodne dzieciństwo, ze świetnymi wyjazdami, ale zawsze widziałam, jak moi rodzice pracują. Otrzymałam dość tradycyjne wykształcenie, w którym wyznawano ważne wartości, takie jak szacunek, tolerancja, ale też otwarcie na drugiego człowieka, niezależnie od jego pochodzenia" - dodała.
Choć jest widywana w mediach z największymi nazwiskami Francji, jak choćby z Brigitte Macron, to zachowuje się naturalnie i nie korzysta z żadnych przywilejów, jakie daje jej tytuł szlachecki.
"Nie potrzebuję ultraluksusu. Codziennie jeżdżę metrem lub na rowerze po Paryżu" - mówiła dla "La Tribune Dimanche".
Zobacz też:
Polscy royalsi zaskoczyli. Tak Lubomirscy zabawiali się na otwarciu muzeum
Hrabina Mańkowska znów to zrobiła! W kusej sukience ganiała po zamku